Był to 19. z rzędu wygrany przez 34-letnich Amerykanów pojedynek w Houston, gdzie triumfowali w czterech swoich ostatnich startach - w latach 2007 i 2009-11. - 800 wygranych meczów na liczniku robi wrażenie, nie da się ukryć. Ale miło byłoby znów sięgnąć tu po puchar za zwycięstwo w turnieju - powiedział Bob Bryan, który odnotował w piątek 801. zwycięskie spotkanie deblowe w karierze. Jest obecnie trzecim deblistą w klasyfikacji wszech czasów. Prowadzi w niej wciąż czynny zawodnik, 40-letni Kanadyjczyk Daniel Nestor z dorobkiem 885 wygranych spotkań, przed Mike'em - 815. Amerykanie są rekordzistami w liczbie wspólnych sukcesów, bowiem razem triumfowali już w 86 turniejach, w tym 13 wielkoszlemowych oraz na ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Londynie. W swoim piątym finale na kortach River Oaks Country Club w Houston bracia Bryanowie, najwyżej rozstawieni w imprezie, zagrają w sobotę przeciwko Brytyjczykowi Jamiemu Murrayowi i Australijczykowi Johnowi Peersowi. Rundę wcześniej pokonali oni w piątek Hiszpanów Nicolasa Almagro i Rubena Ramireza-Hidalgo 6:3, 7:6 (7-5).