W czwartym secie, kiedy obaj tenisiści zmieniali strony Argentyńczyk, splunął w kierunku Australijczyka. - Nie splunąłem w kierunku Lleytona - tłumaczył po meczu Chela. - Lleyton tak myślał, ale po spotkaniu przeprosiłem go za swoje zachowanie - dodał. Argentyńczyk stwierdził równocześnie, że wtedy był trochę zdenerwowany tym, jak zachowywał się Hewitt, który przy zdobywaniu punktów prezentował swój zwyczajowy okrzyk "Come on". - Zrobiłem jeden błąd, a Lleyton zachował się jak to ma w swoim zwyczaju. Zdenerwowałem się. bo mecz był bardzo napięty - stwierdził Chela. Hewitt przyjął przeprosiny Argentyńczyka. - On splunął w moim kierunku, ale po meczu mnie przeprosił i przyjąłem te przeprosiny - powiedział Australijczyk. - To smutne, że takie rzeczy się zdarzają, ale kiedy Juan mnie przepraszał powiedziałem mu "Chłopie, zapomnij o tym" - dodał Hewitt.