Obaj tenisiści wygrali do tej pory po trzy turnieje deblowe ATP World Tour, ale nigdy wspólnie. Połączyli siły w lipcu w USA i wystąpili w US Open. Nie mieli szczęścia w losowaniu i już w pierwszej rundzie odpadli po porażce z doświadczoną parą Marcel Ganollers - Ivan Dodig. Na kolejne turnieje przyjechali do Europy. - Zobaczymy jak długo pogramy razem. Jak będą zwycięstwa, będziemy się siebie trzymali - powiedział Sitak. Nowozelandczyk w tym roku grając w parze z Nicolasem Monroe wyeliminował w Wimbledonie parę Marcin Matkowski - Maks Mirnyj. W Pekao Szczecin Open para Sitak - Koolhof był rozstawiona z jedynką. Ich finałowymi rywalami byli Bury i Siljestrom - obaj mierzący ponad dwa metry. - Dziwnie się gra przeciwko takim rywalom. Lob nie wchodzi w grę. Pierwszy raz występowałem przeciwko nim - przyznał Koolhof. Bury rok temu wygrał turniej deblowy w Szczecinie w parze z Andre Begemannem. Nie obronił tytułu. Pierwszego seta para Koolhof - Sitak wygrała pewnie i szybko. W drugiej rywale prowadzili 5:4 i byli bliscy doprowadzenia do supertiebreaka, jednak końcówka należała do Nowozelandczyka i Holendra. Wynik finału debla: Artem Sitak, Wesley Koolhof (Nowa Zelandia, Holandia, 1) - Aliaksandr Bury, Andreas Siljestrom (Białoruś, Szwecja, 4) 6:1, 7:5.