Poniedziałkowy pojedynek w Melbourne trwał prawie trzy i pół godziny, a Wawrinka (nr 15.) zrewanżował się rywalowi za porażkę w czterech setach w ćwierćfinale ubiegłorocznej edycji US Open. 34-letni Szwajcar po raz 18. w karierze awansował do 1/4 finału imprezy wielkoszlemowej, z czego po raz piąty w Australii. Triumfował tutaj sześć lat temu, ponadto wygrał French Open 2015 i US Open 2016. "Ciężko się grało przeciwko Daniiłowi. Przegrałem z nim ćwierćfinał US Open, ale atmosfera tutaj zawsze jest wyjątkowa. Kocham was, dziękuję za wsparcie" - powiedział Wawrinka tuż po meczu, zwracając się w stronę oklaskujących go kibiców. Doświadczony tenisista nie ukrywał satysfakcji ze swojej gry. "To niesamowite, że mogę znów grać na tym poziomie. Jestem naprawdę szczęśliwy z tego, co robię na korcie" - powiedział. W ćwierćfinale jego rywalem będzie zwycięzca pojedynku rozstawionego z "siódemką" Niemca Alexandra Zvereva z Rosjaninem Andriejem Rublowem (nr 17. na turniejowej liście). Wcześniej w poniedziałek do ćwierćfinału awansował Austriak Dominic Thiem. Rozstawiony z numerem piątym tenisista pokonał bez większych kłopotów Francuza Gaela Monfilsa (nr 10.) 6:2, 6:4, 6:4.