20-letnia tenisistka cierpi na zespół ECC (Ectrodactyly-Ectodermal Dysplasia), który objawia się m.in. problemami w rozwoju dłoni i stóp. Po urodzeniu stwierdzono u niej brak dwóch palców u rąk (po jednym w każdej) i trzech u nóg. W młodym wieku powodowało to sporo ograniczeń, nawet na początku przygody z tenisem, nie była w stanie prawidłowo trzymać rakiety. Zaburzenia dotyczyły też ośrodku nerwowego, powodowały u niej częste problemy z utrzymaniem równowagi. W ciągu pierwszych kilkunastu lat życia, przeszła kilka poważnych operacji. - To rodzice są moją największa inspiracją. Ich wartości. Cenie sobie ich wartości, pracowali dla mnie ciężko, sporo zainwestowali. Jestem im niezmiernie wdzięczna - powiedziała Jones, której ojciec i matka po długich poszukiwaniach, znaleźli dla 5-letniego dziecka odpowiedni klub do rozwoju jej pasji. Pochodząca z Leeds sportsmanka z biegiem czasu, po setkach godzin ciężkich treningów i meczów, stała się jedną z najlepszych zawodniczek w hrabstwie. Cała rodzina przeprowadziła się do Barcelony, gdzie Jones trenowała, ale także uczyła się. Nigdy nie wykorzystywała swojej choroby, jako wymówki. - Nigdy nawet o tym nie rozmawialiśmy. To nie był problem, nigdy nie postrzegała tego, jako ograniczenie. Jest ciężko pracującą wojowniczką - powiedział o Angielce jej pierwszy trener Emilio Sanchez. Już w roli zawodowej tenisistki Jones wygrała pięć turniejów rangi ITF, wszystkie na kortach ziemnych. Obecnie w rankingu WTA zajmuje 245 miejsce, a przed nią wielkoszlemowy debiut.