Termometry na kortach Melbourne Park, gdzie toczy się jedna z czterech najważniejszych w roku tenisowych imprez, wskazywały we wtorek 41 stopni Celsjusza. W takich warunkach toczył się m.in. mecz Dancevica z Francuzem Benoit Paire'em. Z powodu upału na nieosłoniętym od słońca korcie Kanadyjczyk na moment stracił świadomość. 29-letni zawodnik szybko jednak się ocknął, przyłożył do głowy torbę z lodem, a wokół szyi zawinął mokry i zimny ręcznik. Dokończył mecz, ale z kortu - po trzech setach - schodził wyczerpany, podobnie jak jego rywal. - Sytuacje, w których z powodu upału zawodnicy mdleją albo nie mogą dokończyć meczu, nie powinny się zdarzać. Organizatorzy uprawiają hazard na zdrowiu tenisistów, to nie powinno mieć miejsca. To nie w porządku także wobec kibiców, wobec sportowej rywalizacji w ogóle - powiedział Dancevic. Omdlenie przytrafiło się również jednemu z chłopców do podawania piłek podczas spotkania Kanadyjczyka Milosa Raonica z Danielem Gimeno-Traverem. Mimo osłoniętej głowy, nastolatek przewrócił się, a pierwszej pomocy udzielili mu jeden z sędziów liniowych oraz hiszpański tenisista. Kłopoty miała również Chinka Huai Peng. W trakcie meczu z Japonką Kurumi Narą wymiotowała, ale nie wiadomo, czy przyczyną był upał, czy problemy żołądkowe. Z kolei Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki poinformowała, że pozostawiona na krótko na słońcu plastikowa butelka po wodzie zaczęła się... topić. Organizatorzy w związku z "ekstremalnym upałem" zdecydowali się wprowadzić specjalną 10-minutową przerwę między drugim a trzecim setem w pojedynkach kobiet. Na razie jednak nie skorzystano z możliwości zamknięcia dachu na dwóch największych kortach - Rod Laver Arena i Hisense Arena. Przeciw takiemu rozwiązaniu jest też m.in. Roger Federer. 17-krotny triumfator zawodów wielkoszlemowych uważa, że kłopoty z upałem to raczej kwestia psychiczna niż fizyczna. "Jesteśmy w Australii. Kto sobie z tym nie radzi z temperaturą, niech rzuci ręcznik" - podkreślił Szwajcar.