Janowicz może mówić o sporym pechu. Łodzianin zajmuje 57. miejsce w rankingu ATP. Isner na światowej liście jest z kolei 11. W imprezach ATP i Wielkim Szlemie zawodnicy ci nigdy wcześniej się nie spotkali. Stanęli jednak po przeciwnych stronach kortu podczas ubiegłorocznej edycji Pucharu Hopmana, nieoficjalnych mistrzostw świata par mieszanych. W finale, którego jedną z odsłon był pojedynek singlowy mężczyzn, Amerykanin wygrał w dwóch setach. Z triumfu w całej rywalizacji cieszył się jednak występujący w duecie z Agnieszką Radwańską łodzianin. Mecz 25-letniego Polaka ze starszym o pięć lat graczem z USA będzie pojedynkiem "wieżowców". Pierwszy mierzy 203 cm, drugi jest o pięć centymetrów wyższy. Janowicz po raz czwarty wystąpi w głównej drabince Australian Open. W dotychczasowych startach za każdym razem odpadał w trzeciej rundzie. Isner znajdzie się w zasadniczej części zmagań w Melbourne po raz ósmy. Jego najlepszym rezultatem w tej imprezie jest 1/8 finału w 2010 roku. Łodzianin w ostatnich miesiącach zmagał się głównie z kłopotami zdrowotnymi i spotkaniem z turniejową "10" dopiero zainauguruje sezon. Gdyby udało mu się jednak wyeliminować wyżej notowanego Amerykanina, to w drugiej rundzie czekałby go mecz z Hiszpanem Marcelem Granollersem lub reprezentantem gospodarzy Matthew Ebdenem. W kolejnej fazie rywalizacji doszłoby z kolei prawdopodobnie do pojedynku z rozstawionym z "18" Hiszpanem Feliciano Lopezem. W ćwiartce Polaka znalazł się także kolejny zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego - grający z "ósemką" David Ferrer i wicelider światowego rankingu Brytyjczyk Andy Murray, z którymi zmierzyłby się - odpowiednio - w meczu o najlepszą ósemkę i półfinał. Janowicz jest jedynym Polakiem, który zaprezentuje się męskim turnieju w singlu. Broniący tytułu Serb Novak Djoković na otwarcie zagra z Hyeonem Chungiem z Korei Południowej. W ćwierćfinale lider listy ATP prawdopodobnie spotka się z Japończykiem Keim Nishikorim (7.), a w kolejnej fazie zmagań ze Szwajcarem Rogerem Federerem (3.). Do ciekawych par w pierwszej rundzie zaliczyć można "hiszpański" pojedynek rozstawionego z numerem piątym Rafaela Nadala z Fernando Verdasco. Półfinałowy mecz tych zawodników sprzed siedmiu lat, który trwał ponad pięć godzin, wciąż jest w pamięci kibiców tenisa. W ćwierćfinale słynnego zawodnika z Majorki czekać może z kolei konfrontacja ze Szwajcarem Stanem Wawrinką (4.), z którym zmierzył się w finale w 2014 roku. Walczący z urazem pleców Nadal musiał wówczas uznać wyższość rywala. Wspomniany wcześniej Nishikori rozpocznie występ od meczu z Niemcem Philippem Kohlschreiberem.