Spotkanie obfitowało w wiele długich i zaciętych akcji. Federer był bliski zakończenia meczu w trzecim secie (prowadził 5:4), ale Murray zachował nerwy na wodzy i po tie-breaku wygrał tę partię. "Andy wywarł na mnie dużą presję i dlatego nie dałem rady wcześniej zakończyć tego meczu. Całe spotkanie było piękne, ciężkie i wyczerpujące" - przyznał po ostatniej akcji 32-letni zawodnik. W 21. pojedynku między tymi zawodnikami 12. raz lepszy okazał się Szwajcar. Na kortach twardych w Melbourne walczyli już wcześniej dwukrotnie - w 2010 roku w finale i rok temu rundę wcześniej. W pierwszym przypadku lepszy był Federer, w drugim - młodszy o sześć lat Szkot. W najlepszej czwórce zawodów Wielkiego Szlema tenisista z Bazylei znalazł się 34. raz. Jego zwycięstwem zakończyło się 23 z jego dotychczasowych meczów tej fazy zmagań. W walce o szósty finał w Melbourne zmierzy się z najwyżej rozstawionym Rafaelem Nadalem. Grali przeciwko sobie 33 razy, z czego 11 razy właśnie w imprezach wielkoszlemowych. W Australian Open rywalizowali dwukrotnie - w finale z 2009 roku i trzy lata później w półfinale. Oba spotkania znacznie lepiej wspomina Hiszpan. "Trudno opisać moją formę na tle najlepszych lat, ale w porównaniu z ubiegłym sezonem zyskałem dużo pewności siebie" - podkreślił Federer, czterokrotny triumfator zawodów w Melbourne (2004, 2006-07 i 2010). 32-letni Szwajcar występuje obecnie w 57. kolejnej imprezie z cyklu Wielkiego Szlema. Żaden inny tenisista nie może pochwalić się takim osiągnięciem.