Mecz trwał trzy godziny i 41 minut, z czego trzeci set aż godzinę 22 minuty. Na kilka minut spotkanie zostało przerwane z powodu nieoczekiwanej awarii oświetlenia na Rod Laver Arena. Austriak miał też kłopoty żołądkowe. Jak przyznał po meczu "zbyt się denerwował", ale w znaki dał mu się też wcześniejszy mecz z Rafaelem Nadalem. Awans do finału 26-letniego Thiema nie jest niespodzianką. Już przed turniejem wymieniany był w gronie zawodników, którzy mogą postawić się Djokovicovi, Federowi, Nadalowi. Pokazał to w ćwierćfinale, wygrywając po pięknym pojedynku z Rafaelem Nadalem. Austriak dwukrotnie grał już w finałach turniejów wielkoszlemowych - w 2018 i 2019 roku w Roland Garrosie. Za każdym razem przegrywał z Nadalem. 22-letni Zverev to przedstawiciel nowej fali światowego tenisa. Zawodnik utalentowany, ale jeszcze zbyt niedojrzały, żeby wspiąć się na szczyt. Niemiec rosyjskiego pochodzenia znacznie się jednak poprawił i właśnie osiągnął najlepszy wynik w historii swoich występów w Wielkim Szlemie. Niespodziewanie to Zverev dobrze rozpoczął mecz. Łatwo wygrał pierwszego seta, wystarczyło mu do tego jedno przełamanie serwisu rywala. On sam serwował mocno i pewnie. Miał trzy asy i - co jak na niego jest sporym osiągnięciem - nie popełnił żadnego podwójnego błędu. W drugim secie Thiem wygrał jeden gem przy serwisie Niemca i to wystarczyło, by wyrównać stan spotkania. Dwa kolejne sety rozstrzygnęły się w tie-breakach. Górował w nich Austriak. Zasłużenie awansował do finału. W niedzielę Thiem powalczy o swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Będzie mu niezwykle trudno. Mimo że w ostatnim sezonie wygrywał z Novakiem Djokovicem, to Serb jest obrońcą tytułu, ma na koncie siedem zwycięstw w Australian Open, a w tym roku wygrał 12 kolejnych meczów w ATP. - W finale Roland Garrosa przegrywałem z królem Paryża, teraz zagram z królem Melbourne. Ale zrobię wszystko, żeby wygrać - zapowiedział. ok Australian Open. Półfinały gry pojedynczej mężczyzn: Dominic Thiem (Austria 4) - Alexander Zverev (Niemcy, 7) 3:6, 6:4, 7:6 (3), 7:6 (4) Novak Djoković (Serbia, 2) - Roger Federer (Szwajcaria, 3) 7:6 (1), 6:4, 6:3