Nasi rodacy w pojedynku półfinałowym pokonali rozstawionych z "2" Argentyńczyków Lucasa Arnolda i Mariano Hooda 6-3, 6-1 po trwającym zaledwie godzinę pojedynku. - Dobrze nam szło, byliśmy bardzo zdeterminowani - powiedział po meczu Fyrstenberg. - Na te mecze przychodzi bardzo dużo ludzi i to nas motywuje. Polacy w pierwszym secie przełamali rywali przy stanie 2-2 i praktycznie od tego momentu niepodzielnie dominowali na korcie, będąc zdecydowanie lepsi w każdym elemencie gry. Argentyńczycy, którzy wygrali w tym sezonie turniej ATP w Valencii, stanowili tylko tło dla Polaków i "pomścili" polską parę kobiecą Domachowska/Jans, który w ubiegłym sezonie także była w półfinale w Sopocie, ale mimo dwóch meczboli nie udało jej się wygrać. Polacy wygrali w takim samym składzie w challengerze PKO Open w Szczecinie w 2001 roku, ale tym razem jest to znacznie większy sukces - pierwszy taki odniesiony przez w pełni polską parę deblową. W finale Polacy zmierzą się ze zwycięzcami sobotniego półfinału: Frantisek Cermak (Czechy)/Leos Friedl (Czechy) (1) - Enzo Artoni (Włochy) Federico Browne (Argentyna). - W finale zagramy swoją grę - obiecał Matkowski. Witold Cebulewski, Sopot