W spotkaniu wieczornej sesji, rozgrywanym o godzinie 20.00 czasu lokalnego, Radwańska pokonała zaskakująco łatwo Shahar Peer z Izraela (nr 7.) 6:2, 6:0, a mecz trwał niespełna 61 minut. Krakowianka miała w nim 70-procentową skuteczność pierwszego serwisu i dwa asy, a podanie rywalki przełamała pięciokrotnie. Rozmiary tego zwycięstwa są zaskakujące zważywszy na fakt, iż we wcześniejszych czterech pojedynkach poniosła z Peer trzy porażki, w tym jeden na twardym i dwa na ziemnym korcie. Sama pokonała ją tylko na dywanowej nawierzchni w hali w Zurychu w 2007. W San Diego Radwańska osiągnęła trzeci w tym sezonie półfinał, po marcowym Indian Wells i ubiegłotygodniowym Stanford. W poniedziałek wróciła pi miesięcznej przerwie do czołowej dziesiątki rankingu WTA Tour - na dziesiąte miejsce. W sobotę będzie walczyć o pierwszy tegoroczny finał z Hantuchovą, obecnie 27. na świecie. Polka jest faworytką w notowaniach bukmacherskiej firmy bwin, bowiem na jej zwycięstwo zakłady przyjmowane są w stosunku 1,54:1, a sukces Słowaczki jest wyceniany jako 2,32:1. Krakowianka ma też korzystny bilans dotychczasowych pięciu meczów 3:2, choć na twardej nawierzchni wynosi on 2:2. Ten mecz rozpocznie się w ramach sesji wieczornej o godz. 19.00 czasu lokalnego (o 4.00 czasu polskiego). Wcześniej o miejsce w finale zagrają Włoszka Flavia Pennetta (nr 5.) i Rosjanka Swietłana Kuzniecowa, która wygrała wszystkie trzy poprzednie pojedynki z zawodniczką pochodzącą z Brindisi.