Spotkanie drugiej rundy pomiędzy Radwańską z Amerykanką Lauren Davis miało się odbyć we wtorek, ale nie pozwoliły na to opady deszczu. Wczoraj udało się rozpocząć mecz, ale został on przerwany, z tego samego powodu, jeszcze w pierwszym secie, przy stanie 5:4 dla Amerykanki. Gra ma być dokończona dziś o 11.30 (TVP Sport), jeśli pogoda pozwoli. Organizatorzy turnieju mają ogromne opóźnienia, a przecież już w poniedziałek w Londynie rozpocznie się wielkoszlemowy Wimbledon. Jeśli Radwańska upora się z Davis, jeszcze tego samego dnia zmierzy się z Czeszką Barborą Strycovą. Gdyby i tę przeszkodę pokonała, wieczorem mogłaby stanąć do pojedynku ćwierćfinałowego. Plany organizatorów są "optymistyczne". Nie wiadomo, ile z nich pozwoli zrealizować pogoda w Anglii. WS