Nie da się ukryć, że Radwańska na kortach Rolanda Garrosa, które skądinąd nie premiują jej warunków fizycznych i stylu gry, zaprezentowała się słabo. A już w meczu z Cornet zagrała znacznie poniżej możliwości, tym bardziej, że Francuzka popełniała błędy i wcale nie była zaporą, nie do przejścia. Nie bez znaczenia mogły być skutki problemów ze stopą krakowianki. Z tego powodu nasza najlepsza tenisistka wycofała się z poprzedzających French Open turniejów w Madrycie i Rzymie, ale nie tylko w tym leży problem. Od dłuższego czasu pojawiają się sugestie, że Radwańska powinna poszukiwać nowych bodźców i otworzyć się na nowych fachowców w swoim sztabie szkoleniowym. W tenisie - zwłaszcza na najwyższym poziomie - nieustannie trzeba szukać rezerw. A to gwarantuje współpraca z najlepszymi specjalistami, którzy mogliby przygotowywać "Isię" pod specyfikę danych nawierzchni, choćby mączkę w Paryżu. Zdaniem Piotra Woźniackiego, ojca i trenera duńskiej tenisistki polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, problem Agnieszki jednak wcale nie leży w aspektach przygotowania siłowo-motorycznego. Zdaniem trenera "Isię" dotknął syndrom kobiet w wieku 25-29 lat. "Głowa, głowa i jeszcze raz głowa. Panie myślą o różnych innych sprawach. W Polsce do niedawna zawsze było tak, że młode kobiety kończąc studia wychodziły za mąż i rodziły dzieci. (...) Pokolenie Agnieszki i Karoliny jeszcze o tym pamięta!" - powiedział Woźniacki w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Radwańska w tym roku ma powiedzieć sakramentalne "tak", a jej mężem zostanie trener i sparingpartner Dawid Celt. Nieoficjalnie mówi się, że ceremonia odbędzie się po wielkoszlemowym Wimbledonie. AG