W jubileuszowej imprezie wzięło udział ponad 50 przedstawicieli mediów z kraju i zagranicy. - Pracujemy najogólniej mówiąc w mediach, także tych lokalnych, w agencjach prasowych, w portalach i serwisach internetowych. Żyjemy w pędzie, ale kilka razy w roku zwalniamy. I wtedy się spotykamy - mówił prezes głównego organizatora turnieju, Stowarzyszenia Tenisowo-Narciarski Klub Dziennikarzy MEDIA, red. Tomasz Barański. - Mistrzostwa są dla osób wykonujących na co dzień niezwykle "gorący" zawód swoistym odgromnikiem, można powiedzieć lekarstwem. Docenić trzeba również to, że przyjeżdżają tu dziennikarze i pracownicy mediów w wieku od dwudziestu kilku do prawie osiemdziesięciu lat! Kort działa jak środek odstresowujący - przyznawał jeden z organizatorów zawodów, wydawca i red. naczelny "Kuriera Słupeckiego", red. Janusz Ansion. - Do tych spotkań przyciąga nas tak naprawdę nie tylko tenis, ale też naturalne więzy przyjacielskie, jakie wytwarzają te boje na korcie. Wiemy, że dzięki naszym spotkaniom w różnych miejscach Polski doszło do znaczącego upowszechnienia tenisa, zwłaszcza wśród amatorów i amatorów starszych. I o to też chodzi w tej zabawie - dodawał z uśmiechem red. Wojciech Kaźmierczak (PAP), znakomity tenisista i wieloletni prezes klubu MEDIA. Podczas zawodów nie brakowało kontrowersji, które jednak natychmiast w dżentelmeńskiej atmosferze wyjaśniano. Największa powstała podczas jednego z finałów, kiedy zawodnik odbierający serwis wywołał aut dopiero po dłuższej chwili - po swoim returnie i po odegraniu piłki przez serwującego... Punkt po dłuższej wymianie zdań powędrował do serwującego, ale sytuacja była dyskutowana jeszcze długo po zakończeniu gry. Jeden z polskich sędziów tenisowych, którego poproszono o wykładnię powstałej sytuacji, wyjaśnił, że jeżeli gra się bez sędziego, to ewentualne wywołanie autu powinno nastąpić "niezwłocznie", a w tym przypadku "to niezwłocznie trwało jednak zbyt długo"... Tenis to piękna gra! Jedną z imprez towarzyszących mistrzostwom był mecz deblowy VIP-ów, w którym para naszych znakomitych niegdyś mistrzów sportu: Andrzej Supron (zapasy) i Ryszard Szurkowski (kolarstwo) pokonała po dość zaciętym boju i przy emocjonalnie reagującej publiczności parę artystów: Marka Kościkiewicza (De Mono) i Wojciecha Dąbrowskiego (aktor, dyrektor wrocławskiego Teatru Komedia). Konkurs prędkości serwisu - 10 prób - wygrał Oskar Maya wynikiem 148 km/h, przed Tomaszem Barańskim - 145 km/h, Grzegorzem Czelejem - 145 km/h i Rafałem Jaworskim - 143 km/h. Głównym sędzią zawodów był Michał Radzimirski, który przyznał, że najtrudniej przychodziło mu pogodzenie terminów tenisowych meczów z różnymi wymaganiami grających. Dla uczestników zawodów i zaproszonych gości, w duecie z Wiktorem Mieczykowskim, zagrała podczas jednego z wieczorów 17-letnia Emma Moss - pochodząca z Płocka , wielokrotnie już nagradzana za granicą polska skrzypaczka, która właśnie wróciła z prestiżową nagrodą z międzynarodowego konkursu we Włoszech. Talent Emmy wspiera jej kuzyn, szpadzista i przedsiębiorca Marek Bączek. W ten sposób sport i biznes wspaniale splatają się z kulturą. Pierwsze mistrzostwa dziennikarzy w tenisie rozegrano na nieistniejących już kortach warszawskiej Agrykoli w 1961 roku, a pierwszym mistrzem został dziennikarz pisma "Sportowiec" Zbigniew Wojtowicz. Jeden z twórców mistrzostw, wspaniały dziennikarz, obecnie emeryt, red. Zbigniew Chmielewski, z łezką w oku wymienia nazwiska postaci związanych z imprezą, takich jak Krystyna Progulska, Bohdan Tomaszewski, Andrzej Karczewski czy Karol Stopa. - Byliśmy jako dziennikarze w powojennej Polsce pierwszą grupą zawodową, która dostrzegła ogromne korzyści wynikające z uprawiania tej dyscypliny sportu. Z czasem ta nasza niewinna zabawa przerodziła się w ostrą niekiedy, ale zawsze prowadzoną fair play rywalizację. Cieszę się, że tak to trwa... Wg mnie ten właśnie sport sprzyja nie tylko zachowaniu zdrowia do późnego wieku, ale także znakomicie pozytywnie resetuje - wyznał red. Chmielewski. Z czasem, w kolejnych latach dziennikarze rywalizowali także poza stolicą, zwykle tam, gdzie ich wspaniali koledzy potrafili zainteresować zawodami sponsorów, m.in. w Katowicach (red. Czesław Ludwiczak), w Krakowie (red. Janusz Zielonacki, twórca Family Cup), w Zamościu (red. Janusz Kawałko), w Koninie (red. Zbigniew Iciaszek i zmarły niedawno red. Robert Woźniak), w Łodzi (red. Janusz Wiśnioch) czy w Lublinie (red. Mieczysław Piech i śp. red. Andrzej Wawrzycki). Mistrzowskie turnieje dziennikarzy rozgrywano też przy wielkich imprezach tenisowych w Sopocie czy w Szczecinie. Polscy dziennikarze tenisiści należą do Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Tenisistów (AITJ). Wszystkie informacje o działalności klubu MEDIA i zaproszenia na kolejne zawody można znaleźć na stronie: <a href="http://www.mediatenis.pl">www.mediatenis.pl</a> Wyniki gier finałowych: kobiety, kategoria open: Błaszczyk - Monika Niewinowska (Dziennik Gazeta Prawna) 6:2, 6:4 kobiety, kategoria 50+: Pawelec - Halina Michałowska (Wydawnictwo Medyczne) 6:2, 6:2 mężczyźni, kategoria open: Wasowski - Grzegorz Święcicki (Tenis Polska) 6:3, 6:4 mężczyźni, kategoria 45+: Jaworski - Grzegorz Czelej (Wydawnictwo Słowa i Myśli) 6:1, 6:1 mężczyźni, kategoria 55+: Pawłowski - Janusz Wiśnioch (Reymont.pl) 2:6, 6:1, 7:5 gra podwójna mężczyzn: Wasowski, Święcicki - Jaworski, Oskar Maya (Wydawnictwo Bauer) 6:1, 6:1 gra mieszana: Magda Ładuniuk, Marcin Michalewski (Tenisplus.pl) - Joanna Ansion (Kurier Słupecki), Marian Lewandowski (prasa polonijna) 6:3, 6:1. zwycięzcy pozostałych kategorii: deble 100+ Krzysztof Michałowski / Paweł Pasieczny; mężczyźni 65+ Grzegorz Szczepański; turniej pocieszenia grupa młodszych - Łukasz Strachota; turniej pocieszenia grupa starszych - Zygmunt Chwast. ----- Turniejowi patronował minister sportu i turystyki Witold Bańka. Partnerem był Klub Tenisowy Legia Warszawa, sponsorami m.in.: Grycan, Lexus, Pogromcy Meatów, Pacyfic with Fischer, Recman, Canon, Coca-Cola Polska i Sądecki Bartnik, a patronami medialnymi m.in. Tygodnik Angora i INTERIA. ZM