- Większość Chińczyków odeszła z polskich klubów, bo nie spełniła oczekiwań pracodawców. Ale w ich miejsce przyszli jeszcze lepsi rodacy, choć grający w barwach innych krajów, jak pozyskany przez Olimpię-Unię Grudziądz Huang Sheng Sheng - Tajwan oraz Jiang Tianyi - Hongkongk i He Zhiwen - Hiszpania, którzy dołączyli do Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. To wyższa półka - powiedział 38-letni Błaszczyk (Palmiarnia Zielona Góra). Po sezonie 2011/12 do ojczyzny wrócili m.in. Zhang Yang (Condohotels Morliny Ostróda), Li Kai (Gorzovia Gorzów Wielkopolski) i Li Bochao (Olimpia-Unia). W składach elity pozostał tylko najmłodszy z Chińczyków, 18-letni Wang Chen. W rankingu indywidualnym debiutujący tenisista Carbo-Koks Silesia Miechowice zajął wtedy drugie miejsce (bilans gier 23-8), za Błaszczykiem (27-3). Po raz pierwszy w rozgrywkach występują zawodnicy z Tajwanu (Huang), Chorwacji (Tomislav Kolarek - Olimpia-Unia) i Indii (Amalraj Anthony - Condohotels Morliny). Łącznie jest 15 obcokrajowców, najwięcej Czechów - pięciu. - My jesteśmy jedyni w superlidze bez cudzoziemców. Z dwóch powodów - nie było finansów, a poza tym ci, którzy do mnie się zgłaszali, chcieli tylko dojeżdżać na mecze. A nasza koncepcja zakłada, że wszyscy jesteśmy na co dzień w ośrodku w Drzonkowie, tutaj pracujemy i tutaj podpatruje nas zdolna młodzież - przyznał wielokrotny medalista mistrzostw Europy i Polski. ZKS Palmiarnia jest wicemistrzem kraju, kilka miesięcy temu w finale niewiele zabrakło tej drużynie do sprawienia niespodzianki i pokonania Bogorii. - Tym razem nie mamy sprecyzowanych planów, choć oczywiście powalczymy o najlepszą czwórkę, czyli medal. Tak naprawdę trzeba mocno uważać, bo liga jest bardzo wyrównana i poza Alfą Bank Spółdzielczy Radzyń Podlaski nie ma chętnego do spadku - dodał Błaszczyk. Lider ekipy z Lubuskiego w poprzednim sezonie miał fenomenalną serię 19 zwycięstw. Pierwszą porażkę poniósł dopiero w 13. kolejce. Obecnie jego bilans wynosi 4-2. - Wtedy wracałem do Polski po wielu latach gry w Niemczech i byłem w "gazie", a poza tym solidnie latem trenowałem z reprezentacją. Teraz sporo czasu poświęcałem własnej akademii trenerskiej i dużo mniej ćwiczyłem, dlatego sam mocno zaskoczony byłem wygraną w turnieju w Pradze przed kilkoma tygodniami. Szkoda, że w kalendarzu ligowym jest tak wiele przerw, po dwa i trzy tygodnie. Liczę jednak, że forma wzrośnie, a w ogóle jestem w dobrym humorze, bo znów zostanę ojcem. W marcu przyjdzie na świat moje drugie dziecko, syn Maciek ma dwa lata - stwierdził. W tabeli po trzech spotkaniach prowadzi Dartom Bogoria przed Olimpią-Unią - po 9 pkt oraz Palmiarnią 6 pkt.