- Podpisaliśmy kontrakt z 38-letnim Mrkvicką, dawnym wicemistrzem kontynentu juniorów, który ostatnio grał w Alfie Bank Spółdzielczy Radzyń Podlaski. Wcześniej planowałem pozyskanie Słowaka Lubomira Pisteja, ale był o około tysiąc euro droższy od Mrkvicki; poza tym słabo zaprezentował się w kwalifikacjach olimpijskich w Luksemburgu i drużynowych mistrzostwach świata w Dortmundzie - powiedział trener Gorzovii Szymon Kulczycki. Lubuski szkoleniowiec stawia na doświadczenie, bowiem prawdopodobnie w drużynie pozostanie 40-letni Czech Martin Olejnik, brązowy medalista drużynowych ME 2005. - W ostatnim sezonie superligi Wschodzący Białystok może nie błyszczał, ale pokonał każdego, poza Wangiem Zeng Yi, z zawodników czołówki rankingu: Lucjana Błaszczyka, Bartosza Sucha, Daniela Góraka, Wang Chena i Zhang Yanga. Jeśli uda się dopiąć budżet i znajdą się pieniądze dla Martina, wówczas nie będę szukał żadnego cudzoziemca. W razie niepowodzenia z Olejnikiem, myślę o sprowadzeniu z Chin na decydujące mecze byłych naszych pingpongistów: Liu Kaia lub Tang Yu - dodał Kulczycki. Z dwoma czeskimi tenisistami i Bogusławem Koszykiem, Gorzovia znów może walczyć o czołowe miejsce w superlidze. Od 2008 roku, tj. awansu do elity, zdobyła trzy medale drużynowych MP. - Skład Olejnik, Mrkvicka, Koszyk byłby mocniejszy od dotychczasowego z Liu Kaiem. Ale liczę się też z sytuacją, w której zamiast Martina będę musiał sam zagrać i w wieku 33 lat zadebiutuję w superlidze. Przez ostatnie lata występowałem tylko w niższych ligach niemieckich - wspomniał trener z Gorzowa.