Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 spotkań zespół Livingston wygrał siedem razy, ale więcej przegrywał, bo osiem razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Już w pierwszej połowie zespół Livingston został osłabiony. Po kwadransie gry za czerwoną kartkę zszedł z boiska Craig Halkett osłabiając tym samym drużynę Livingston. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Livingston w 20. minucie spotkania, gdy Scott Robinson zdobył pierwszą bramkę. Asystę zaliczył Steven Lawless. W 23. minucie w zespole Livingston doszło do zmiany. Hakeem Odofin wszedł za Stevena Lawlessa. Drużyna Saint Mirren nie zraziła się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki niedługo przyniosły efekt. W 26. minucie gola wyrównującego strzelił Paul McGinn. Asystę przy bramce zaliczył Anders Dreyer. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Trener Saint Mirren wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Simeona Jacksona. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie pięć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Gary MacKenzie. Posunięcie trenera było słuszne. Simeona Jacksona zdobył trzecią bramkę w 80. minucie spotkania. Jedyną żółtą kartkę w meczu sędzia pokazał Ethanowi Erhahonowi z zespołu gości. Była to 52. minuta spotkania. W 52. minucie Craig Sibbald zastąpił Rickiego Lamiego. W 63. minucie Bradley Lyons został zmieniony przez Kyle'a McAllistera, a za Ethana Erhahona wszedł na boisko Kyle Magennis, co miało wzmocnić drużynę Saint Mirren. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ryana Hardiego na Dollya Mengę. Dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Saint Mirren przyniosły efekt bramkowy. Na 12 minut przed zakończeniem meczu na listę strzelców wpisał się Danny Mullen. Bramka padła po podaniu Kyle'a Magennisa. Prawie natychmiast Simeon Jackson wywołał eksplozję radości wśród kibiców Saint Mirren, strzelając kolejnego gola w 80. minucie starcia. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 1-3. Drużyna Saint Mirren była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym pojedynku. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. 27 kwietnia drużyna Saint Mirren będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Saint Johnstone FC. Tego samego dnia Hamilton Academical FC będzie gościć drużynę Livingston.