Oprócz utytułowanej zawodniczki Grunwaldu w stolicy Uzbekistanu wystąpią: jej koleżanka klubowa Agnieszka Wieszczek-Kordus (69 kg) oraz Iwona Matkowska (Agros Żary, 48 kg), Roksana Zasina (ZTA Zgierz, 53 kg), Katarzyna Krawczyk (Cement Gryf Chełm, 55 kg) i Anna Zwirydowska (ZTA, 58 kg). - Wykonaliśmy kawał solidnej roboty. Mamy w ekipie medalistki największych turniejów, więc nie obawiam się o ich umiejętności i wolę walki. Tradycyjnie wiele zależeć będzie od szczęścia w losowaniu - powiedział trener kadry Krzysztof Ołenczyn. Michalik to dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw świata, która zdobywała też po trzy krążki złote, srebrne i brązowe mistrzostw Europy. - Jej głównymi atutami są siła i rutyna, pozwalająca znaleźć sposób na rywalki w trudnych momentach - ocenił szkoleniowiec reprezentacji. Michalik przyznała, że ze zdrowiem jest wszystko w porządku i... - Chcę się odkuć za nieudane tegoroczne mistrzostwa Europy w fińskim Vantaa. Bardzo podniosły mnie na duchu wygrane turnieje w Dormagen w Niemczech i Bukareszcie oraz trzecia lokata w Madrycie. Do grona faworytek trener Ołenczyn zalicza również Matkowską, mającą w dorobku brąz MŚ oraz złoty, srebrny i trzy brązowe medale ME. - Iwona długo pauzowała z powodu macierzyństwa, które jej posłużyło. Jest w wysokiej formie i stać ją na wiele. Jej walorami są znakomita technika i doświadczenie - ocenił. Popularna w środowisku "Iga" dodała: - Ostro wzięłam się za treningi od stycznia i są tego efekty. Zwyciężyłam w Madrycie, Bukareszcie i w Poland Open w Dąbrowie Górniczej. Teraz celuję w medal, który zadedykuję piętnastomiesięcznemu Bartoszowi. Ołenczyn wierzy, że również pozostałe jego podopieczne mogą stanąć na podium. - Zasina, mistrzyni Europy sprzed roku, imponuje siłą. Jeśli dokłada do niej szybkość, jest nie do zatrzymania. Wiosną przeszła operację wyrostka robaczkowego, ale jest już w pełni sił. Krawczyk jest bardzo dobrze wyszkolona technicznie i może się zakręcić koło podium - zaznaczył. Odnośnie pozostałych reprezentantek powiedział, że atutem Zwirydowskiej, jedynej medalistki (srebrnej) tegorocznych ME w Vantaa, jest zawziętość i waleczność, podobnie, jak Agnieszki Wieszczek-Kordus, która wróciła na matę po dwóch ciężkich kontuzjach i długiej rehabilitacji. - Praca z takimi ambitnymi zawodniczkami, to sama przyjemność, a zgrupowania w Hiszpanii, Rumunii, Władysławowie i Spale zaliczam do wyjątkowo udanych - podsumował. Rozmawiał Andrzej Basiński