- Jestem bardzo zadowolony z występu kadrowiczów. Wynik, 17 medali na 22 startujących zawodników, mówi sam za siebie. Worek medali to jedna rzecz, druga to poziom stoczonych walk. Nasi zawodnicy bardzo dobrze radzili sobie w rywalizacji z przeciwnikami z Rosji czy Białorusi, czyli absolutnym topem tajskiego boksu w Europie. Tak dobrze na mistrzostwach Europy jeszcze nam nie szło - przyznał w rozmowie z Interią szkoleniowiec reprezentacji. - Dziękuję swoim zawodnikom za każdą kroplę potu i krwi i ogromne zaangażowanie, jakie pokazali podczas przygotowań i samego turnieju. Każdy z was dał z siebie wszystko i stoczył naprawdę dobre walki. Czy kogoś szczególnie wyróżniam? Gratuluję wszystkim swoim podopiecznym, ale szczególne pochwały kieruję pod adresem Mateusza Kopca, Marcina Łepkowskiego i Dawida Mirkowskiego. Walczyli jak natchnieni! - dodał Rafał Simonides. Trener pochwalił atmosferę panującą w kadrze. W tej drużynie nie było ludzi myślących tylko o swoim występie, dla wszystkich w pierwszej kolejności liczyło się dobro zespołu. Widać to było podczas niedzielnej gali finałowej, kiedy kadrowicze zdzierali gardła, głośno dopingując swoich kolegów w ringu. - Od samego początku zależało nam nie tylko na wyniku sportowym, ale na zaszczepieniu pewnych wartości. Duch sportu, zespołowość mają dla nas ogromne znaczenie, jestem przekonany, że bardzo dobry wynik kadry to także zasługa panującej w niej atmosfery - podkreślił Simonides. "Biało-czerwoni" do wrześniowych mistrzostw przygotowywali się od dłuższego czasu. Raz w miesiącu rozgrywane były turnieje, na których trener doglądał aktualnej dyspozycji zawodników, przed paroma miesiącami reprezentacja wyleciała też na kilkutygodniowy obóz w Tajlandii. Ostatnie szlify formy drużyna odbyła na początku miesiąca w Rabce. - Nie mieliśmy funduszy na zgrupowanie, na szczęście udało się z porozumieć z uzdrowiskiem i rozliczyć nasz przyjazd barterem. Korzystając z tak dobrej postawy kadry na mistrzostwach, chciałbym zaapelować do ministerstwa sportu o spojrzenie na naszą działalność przychylniejszym okiem. Mamy ogromny potencjał, jestem przekonany, że z drobnym wsparciem finansowym władz Polska mogłaby stać się potęgą w tajskim boksie na arenie międzynarodowej - zakończył Simonides. Podczas niedzielnej gali finałowej w Kraków Arenie trener kadry zakończył zawodową karierę. W pierwszym w Polsce pojedynku na pradawnych zasadach Muay Boran utytułowany zawodnik znokautował w drugiej rundzie Tawatchaia Budsadee z Tajlandii. Polscy medaliści ME w tajskim boksie: Złoto: Mateusz Kopiec (klasa A, 71 kg), Łukasz Radosz (klasa A, 86 kg), Magdalena Mróz (klasa B, 48 kg), Arkadiusz Wrzosek (klasa B, 91 kg). Srebro: Marcin Łepkowski (klasa A, 67 kg), Radosław Paczuski (klasa A, 81 kg), Tomasz Szczepkowski (klasa A, +91 kg), Dawid Mirkowski (junior, 61 kg), Paulina Pszczoła (junior, 54 kg), Natalia Leciejewska (klasa B, 51 kg), Joanna Pawlik (klasa B, 63,5 kg), Edyta Lechowicz (klasa B, 57 kg). Brąz: Oskar Staszczak (klasa A, 75 kg), Kamil Piątkiewicz (junior, 63,5 kg), Joanna Świątkiewicz (klasa A, 63,5 kg), Kamil Popowski (junior, 75 kg), Marta Gusztab (klasa B, 60 kg). Ponadto na mistrzostwach wystąpili: Cezary Zugaj (klasa A, 63,5 kg), Łukasz Łęczycki (klasa A, 60 kg), Filip Niedbalski (junior, 67 kg), Bartosz Botwina (klasa B, 67 kg) i Adam Trzpioła (klasa B, 71 kg). Autor: Dariusz Jaroń