Scott Askham był lepszy w parterze i na punkty pokonał Chalidowa Cały pojedynek toczył się w parterze. Większość czasu Chalidow spędził na plecach, ale próbował szukać poddania. Askham jednak dobrze się bronił. Ostatecznie jednak żaden z nich nie znalazł sposobu na skończenie walki i obaj spotkali się w rundzie drugiej, w której Askham ponownie szybko przyniósł bój na matę. W ostatniej odsłonie starcia Mamed mocno zaatakował rywala w stójce, jednak ten ponownie sprowadził walkę na matę, gdzie kontrolował ją z pozycji dominującej i w taki sposób dotrwał do korzystnej dla siebie decyzji sędziowskiej. Kołecki efektownie pokonał Janikowskiego W drugiej walce wieczoru spotkali się medaliści olimpijscy. To starcie miało wiele zwrotów akcji. Zaraz po rozpoczęciu Janikowski mocno trafił Kołeckiego. Były ciężarowiec się zachwiał, ale nie dał za wygraną. Z powodu dużej intensywności obaj zawodnicy szybko tracili siły, ale wykazali się ogromną determinacją i dotrwali do drugiej rundy. W tej odsłonie walki to Kołecki wyglądał lepiej. Coraz mocniej i częściej trafiał Janikowskiego. W końcu udało mu się trafić i zasypał rywala lawiną potężnych ciosów, po których sędzia zdecydował o przerwaniu walki. Salahdine Parnasse zdominował Ivana Buchingera To starcie było jedyną walką o pas na tej gali. Francuz bronił tymczasowego tytułu mistrza wagi piórkowej. Francuz od początku starał się narzucić swoją taktykę w walce punktując rywala mocnymi ciosami i kopnięciami. Parnasse realizował swój plan konsekwentnie przez całą walkę, a Słowak nie potrafił znaleźć sposobu na zagrożenie rywalowi, choć próbował sprowadzać starcie do parteru, gdzie czuje się najlepiej. Jednak nawet w tej płaszczyźnie musiał uznać wyższość Francuza i sędziowie jednogłośnie punktowali na korzyść Parnasse'a. Musajew już w pierwszej rundzie pobił Szulakowskiego Grzegorz Szulakowski, były pretendent do pasa mistrzowskiego, podczas KSW 52 zmierzył się z niebezpiecznym i niepokonanym Szamilem Musajewem. Od potężnych kopnięć na wykroczną nogę rywala rozpoczął Musajew. Nagle Rosjanin trafił Szulakowskiego potężnym obrotowym ciosem i rzucił się na niego, aby dokończyć dzieła zniszczenia w parterze. Karolina Owczarz poddała Aleksandrę Rolę Obie zawodniczki od początku mocno ruszyły na siebie. Szybko jednak doszło do klinczu i chwilowego uspokojenia na macie. Sędzia nakazał powrót zawodniczek na środek maty i panie ponownie rozpoczęły wymiany stójkowe, a pod koniec rundy starcie trafiło do parteru.Początek drugiej rundy przyniósł próbę duszenia gilotynowego w wykonaniu Karoliny Owczarz. Po tym ataku to jednak Aleksandra Rola znalazła się w pozycji dominującej. Ostatecznie jednak, gdy starcie drugi raz trafiło do parteru, Karolina Owczarz poddała rywalkę duszeniem trójkątnym nogami. Artur Sowiński wysokim kopnięciem odprawił Bohrera W czwartej walce gali KSW 51 - Artur Sowiński, były mistrz KSW, podjął na swoim terenie niebezpiecznego Brazylijczyka Viniciusa Bohrera. Niesamowitym kopnięciem już w pierwszej rundzie zakończyło się to starcie. Po kilku wstępnych wymianach, Artur Sowiński zaatakował rywala i trafił go w głowę. Brazylijczyk padł na matę, a sędzia szybko przerwał starcie. Michalski w brutalnym boju rozbił Odzimkowskiego Michał Michalski udowodnił swoją wartość zapewniając drugą wygraną z rzędu. Wojownik z Wrocławia pod koniec pierwszej odsłony zastopował walecznego Alberta Odzimkowskiego. Od samego początku panowie pokazali niesamowitą wojnę w klatce. Szybko też pojawiła się krew na twarzy Odzimkowskiego, który przeżył trudne chwile, gdy został trafiony potężnym ciosem podbródkowym. Przetrwał jednak i rewanżował się mocno rywalowi. Pod koniec rundy Michalski trafił mocno ponownie. Odzimkowski bronił się jeszcze, ale w końcu sędzia musiał przerwać walkę. Maciej Kazieczko ciężko znokautował Michaela Dubois Maciej Kazieczko może cieszyć się z trzeciego zwycięstwa z rzędu. Już w pierwszej odsłonie znokautował Michaela Duboisa, dla którego była to druga przegrana w organizacji. Miejmy nadzieje, że następna walka Maćka będzie wyżej w karcie i będzie to już duże nazwisko. Reprezentant Ankosu kapitalnie skontrował Duboisa.. Dokończenie dzieła w tym momencie nie było potrzebne, a rywal był wyniesiony na noszach. Michał Włodarek błyskawicznie znokautował Marovicia Michał Włodarek wrócił w wielkim stylu po trzyletniej przerwie! Reprezentant "Czerwonego Smoka" w niecałą minutę znokautował i zapewnił pierwszą przegraną w rekordzie Srdana Marovicia. Zaczęło się od prostych Michała, które doszły do celu. Jak to waga ciężka następny mocny cios dochodzący do celu robi wrażenie. Chorwat był podłączony, więc "Komar" wykorzystał okazje i poszedł za ciosem. Lawina przy siatce i dokończenie dzieła w parterze.