- Muszę dobrze przygotować się do nowego sezonu, by skutecznie bronić pozycji liderki w wadze 48 kg - dodała brązowa medalistka w tej kategorii wagowej mistrzostw świata w 2006 roku. 31-letnia zawodniczka Agrosu Żary oświadczyła, że najbardziej obawia się Anny Łukasiak, która pod jej nieobecność wypadła najlepiej z polskich zapaśniczek na wrześniowych mistrzostwach świata w Budapeszcie, gdzie zajęła piąte miejsce. Jej synek, półroczny Bartosz, chowa się zdrowo. - To już kawał chłopa, rośnie jak na drożdżach. Od dnia urodzin przybyło mu 20 cm wzrostu i 4,5 kg wagi. Jest dzieckiem ruchliwym i wesołym. Mam nadzieję, że wyrośnie na okazałego mężczyznę - stwierdziła z dumą popularna "Iga". Ale uprawianie zapasów z ambicjami utrzymania się wśród najlepszych, też ma swoje prawa. - Już w sierpniu zaczęłam od lekkiej aktywności fizycznej, ograniczając się do ruchu na świeżym powietrzu. Stopniowo zwiększałam obciążenia i teraz codziennie ćwiczę na macie oraz na siłowni - poinformowała. Czy czuje się na siłach, by sprostać rywalkom oraz nadal przewodzić, na razie w kraju, w swojej kategorii? - Jestem dobrej myśli. Największe zagrożenie jest ze strony Ani Łukasiak. Ale to dobrze. Im mocniejsza rywalizacja, tym większe szanse na dobre wyniki. Zdrowa konkurencja zawsze wpływa mobilizująco na podnoszenie umiejętności i motywuje do wzmożonego wysiłku - odpowiedziała. 25-letnia Łukasiak zapowiada, że łatwo nie odpuści swojej koleżance. - Lekko nie będzie, ale jestem przygotowana do walki, na razie o przewodzenie w kraju. Optymistycznie nastroiła mnie piąta lokata w Budapeszcie. Długo razem z Iwoną nie trenowałyśmy, więc nie orientuję się w jej obecnej dyspozycji, jednak wiem, że stać ją na wiele - podkreśliła Łukasiak. Zapasami zajęła się stosunkowo późno. - Trenuję na macie od 18. roku życia, ciągle w tym samym klubie - AZS AWF Warszawa. Ale już po dwóch latach zdobyłam brązowy medal na akademickich mistrzostwach świata w Salonikach, a w 2010 roku na I światowych igrzyskach w sportach walki w Pekinie, zgarnęłam krążek tego samego koloru. Za atuty uważam siłę i szybkość. Muszę jeszcze pracować nad techniką. Nowe przepisy bardzo mi odpowiadają - zapewniła. Prawdopodobnie do pierwszej konfrontacji tych dwóch zawodniczek dojdzie na początku przyszłego roku. - Zamierzam po raz pierwszy wystąpić w turnieju o Puchar Polski pod koniec stycznia. Może być ciekawie - zapowiedziała Matkowska. W przeszłości, oprócz tytułu najlepszej na kontynencie, zdobyła brązowy medal MŚ w Guangzhou (2006), srebro na ME w Warnie (2005) oraz brązowe medal ME w Tampere (2008), Baku (2010) i Dortmundzie (2011). Poza tym wywalczyła wojskowe mistrzostwo świata w Lahti (2010). Na igrzyskach w Londynie była siódma.