Zawodnik Raczadamu Kraków jest aktualnym wicemistrzem świata seniorów (Malezja 2014), w dorobku ma także złoty i brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Podopieczny Rafała Szlachty, doświadczonego trenera i prezesa Polskiego Związku Muaythai, wymieniany jest wśród kandydatów do miejsca na podium w kategorii wagowej do 75 kg. Interia: Czy te oczekiwania to dla Ciebie dodatkowa presja? Oskar Staszczak: - Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Wiem, że mistrzostwa są w moim mieście, na trybunach zasiądzie wielu moich znajomych, ale tak naprawdę wszystko zależy ode mnie. Od tego, jak przepracowałem ostatnie miesiące i co siedzi w mojej głowie. Ja jestem zawodnikiem, mam walczyć, nie przejmować się tym, co się dzieje wokół. Przygotowania przebiegły pomyślnie? - Forma jak najbardziej poszła do przodu. Długo i ciężko pracowałem, żeby optymalnie przygotować się na mistrzostwa. W najcięższym momencie trenowałem dwa razy dziennie, teraz obciążenia są lżejsze. Przed samym turniejem pilnuję wagi i łapię świeżość. Stawiasz sobie cel minimum? - Nie mam celu minimum, bo w sportach walki możesz być świetnie przygotowany i deklasować w ringu przeciwnika, albo nadziać się na jeden cios, tzw. "lucky punch" i przegrać walkę. Dlatego niczego nie zakładam. Najważniejsze, żebym do każdego przeciwnika podszedł z odpowiednim szacunkiem. Oczywiście bardzo ważne są zwycięstwa, ale przede wszystkim chce dać dobre walki i zdobyć kolejne doświadczenie. Czego można Ci życzyć na te mistrzostwa? - Powodzenia! Przyda się na pewno. *** Mistrzostwa Europy Muaythai rozpoczną się w najbliższy wtorek. Do soboty na hali krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego odbywać się będą walki kwalifikacyjne. Gala finałowa odbędzie się w niedzielę, 28 września, w Kraków Arenie. Bilety na galę finałową - już od 10 zł - można nabywać na stronie ticketpro.pl oraz w restauracji tajskiej Samui w Krakowie (ul. Wiślna 10, konieczny wcześniejszy kontakt - 662 099 661). Dostępne są także miejsca i stoliki VIP (blisko ringu, z cateringiem). Autor: Dariusz Jaroń