Podobieństw utalentowanej zawodniczki do znakomitego skoczka wzwyż należy, na razie, doszukiwać się w ogromnym talencie, sukcesach w kategoriach młodzieżowych i... pochodzeniu. - Moja mama urodziła się w Polsce, a tata w Algierii. Identycznie jak rodzice Artura Partyki. Ojciec trenował judo w El Harrach na przedmieściach Algieru, a później miłość do tej dyscypliny przekazał mnie i starszej siostrze Fatimie. Zapisał nas do małego Uczniowskiego Klubu Sportowego Judo w Gdańsku-Morenie, gdzie rozpoczęłyśmy zajęcia na tatami - powiedziała 19-letnia Mohamed-Seghir. Tak, jak Partyka pod koniec lat 80., judoczka Wybrzeża regularnie zdobywa medale w gronie rówieśniczek w najważniejszych imprezach kontynentalnych i światowych. W 2008 roku zajęła drugie miejsce w ME kadetek, zaś w poprzednim sięgnęła po wicemistrzostwo Europy w gronie młodzieżowców i wicemistrzostwo globu juniorek oraz uplasowała się na trzeciej pozycji w MEJ. - Największą radość i niespodziankę sprawiło mi wicemistrzostwo świata w Kapsztadzie. Spotykałam się z rywalkami, których nigdy wcześniej nie widziałam, w odróżnieniu od przeciwniczek ze Starego Kontynentu - wyjaśniła. - Mam cichą nadzieję, że może uda mi się choć w połowie osiągnąć w judo to, czego w lekkoatletyce dokonał Artur Partyka. Igrzyska w Londynie obejrzę co najwyżej z trybun, bo jeszcze nie startowałam i nie miałam okazji zdobyć punktów rankingowych w żadnym turnieju kwalifikacyjnym. Głównym celem jest wyjazd w 2016 roku do Rio de Janeiro - przyznała Mohamed-Seghir, okrzyknięta jednym z największych talentów w polskim judo. 42-letni Partyka ma w dorobku dwa medale olimpijskie oraz trzy mistrzostw świata w skoku wzwyż. Jako pierwsza na krajowych matach pokazała się starsza z rodzeństwa Mohamed-Seghir - Fatima. Dwukrotnie wywalczyła brąz MPJ. Zdarzało się, że w losowaniu trafiła na Halimę. - W takiej sytuacji zawsze trener rzucał monetę, a ta która miała więcej szczęścia zwyciężała. I prawie za każdym razem była nią siostra. Nie chciałyśmy mierzyć się w turniejach, wystarczyło nam jak czasem walczyłyśmy na treningu - dodała Halima, która od wielu sezonów współpracuje z trenerem Tomaszem Lisickim, któremu - jak mówi - bardzo wiele zawdzięcza. Halima Mohamed-Seghir występuje w wadze 63 kg, ale nie planuje przenosin do 70 kg. - Nie chciałabym zmieniać kategorii, ale zobaczymy jak to będzie z moim zamiłowaniem do słodyczy... W dzieciństwie judo było dla mnie nie tylko doskonałą formą zabawy, ale i wykorzystania pokładu energii po spożyciu ponadprzeciętnej ilości czekolady - przyznała. W niedalekiej przyszłości chce po raz pierwszy pojechać do Algierii, ale na razie koncentruje się na treningach i nauce. Uczy się na pierwszym roku na kierunku automatyka i robotyka na Politechnice Gdańskiej. Z kolei Fatima wybrała elektrotechnikę na tej samej uczelni.