- Wtorkowa rekomendacja kierownictwa MKOl jest porażką tej niezwykle popularnej na świecie dyscypliny sportu, z tak bogatymi tradycjami. Doprawdy nie wiem, jak do tego mogło dojść - powiedział złoty medalista z Seulu i Atlanty. Znakomity zapaśnik ma nadzieję, że "rozsądek weźmie w końcu górę" i wtorkowa propozycja nie znajdzie akceptacji uczestników wrześniowej sesji MKOl. "Trzymam kciuki za decyzją, która nie zmieni biegu historii" - podkreślił. - Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele nowych dyscyplin, które aspirują do stania się członkiem rodziny olimpijskiej, ale niekoniecznie musi się to stać kosztem zapasów - dodał Wroński.