Dziś o godzinie 18 odbyła się konferencja prasowa przed jutrzejszymi kwalifikacjami do środowego konkursu w Oberstdorfie otwierającego 70. Turniej Czterech Skoczni. Udział wzięli broniący tytułu Stoch, zwycięzca sprzed dwóch lat Dawid Kubacki i triumfator z 2019 roku Ryoyu Kobayashi, jeden z faworytów tej edycji TCS. Także Norweg Harvor Egner Granerud - broniący Kryształowej Kuli. Stocha zapytano co by wybrał tej zimy: zwycięstwo w TCS, triumf na igrzyskach w Pekinie, czy mistrzostwach świata w lotach. - Nie potrafię wybrać - powiedział Polak. - Chciałbym wygrać wszystkie trofea, sezon jest długi, ekscytujący i zobaczymy co los przyniesie. - Pracujemy ciężko, żeby zwyciężać, ale tylko nielicznym jest to dane - dodał Polak. - Ja się skupiam na swoim zadaniu, ode mnie zależy moja forma i ile pracy włożę w jej zbudowanie. Reszta już nie jest wyłącznie w moich rękach. Turniej Czterech Skoczni. Pieniądze, pieniądze, pieniądze Osobny wątek stanowiły pieniądze za triumf w TCS. Stoch trzy razy wygrywał Turniej i od lat powtarzał, że nagroda 25 tys franków jest "lipna". Spytano go, czy jest zadowolony z podniesienia jej aż czterokrotnie. - Dlaczego tak późno? - zażartował Polak. - Turniej jest bardzo prestiżowy, od lat to słyszymy i wiemy, tymczasem premia nie była wyjątkowa. Dobrze, że się to zmienia. To przecież nagroda za naszą ciężką pracę, poświęcenie, rozstania z rodziną. - Zgadzam się z Kamilem - dodał Granerud. - Czujemy się teraz bardziej docenieni. Dla Turnieju to dobrze, dla nas też. Dawid Kubacki był tego samego zdania, ale jako pierwszy zauważył, że o pieniądzach nie wypada mówić przed zawodami. - Dawid ma rację. Pogadamy o tym kiedy indziej. Jutro zaczyna się wielki Turniej: czekamy na to co roku w wielkich emocjach - powiedział Stoch. - Chcemy cieszyć się skokami i rywalizacją. Zapytany o 39. pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kubacki odpowiedział, że dwa lata temu, gdy przybywał na TCS też nie był faworytem. Ale wygrał. - Nie myślę o wyniku, ale o tym, by moje skoki w Oberstdorfie były lepsze niż w Engelbergu. Chcę zrobić krok do przodu, ostatnio już skakało mi się lepiej. Cieszę się na start w Turnieju jak co roku. To wielka impreza. Turniej Czterech Skoczni. Granerud i Kobayashi też chcą wygrywać Granerud był faworytem TCS przed rokiem. Przyjechał do Oberstdorfu po zwycięstwie w pięciu poprzednich konkursach Pucharu Świata. Ale Turniej przegrał ze Stochem, wylądował poza podium. - Debiutowałem na TCS w roli faworyta, przeżywałem mnóstwo emocji, teraz jestem spokojniejszy. Czuję się dobrze, presja jest mniejsza, liczę na dobre skoki i wyniki - powiedział Norweg. Najmniej mówił Ryoyu - największy z faworytów w tym roku. Były też pewne kłopoty z tłumaczeniem z japońskiego. - Jestem w dobrej formie, przyjechałem wygrać Turniej - powiedział. Zapytano go o największego rywala czyli lidera PŚ Karla Geigera. - Popełnia mało błędów, skacze bardzo równo. I naprawdę daleko - powiedział Japończyk. Sven Hannawald, czyli ostatnie niemiecki triumfator Turnieju w 2002 roku życzył wszystkim powodzenia. Jutro kwalifikacje, w środę konkurs w Oberstdorfie rozpoczynający walkę o 100 tys. franków. Zwycięzca Turnieju może wygrać nawet 150 tys., bo do 3 tys. franków wzrosły premie za triumf w kwalifikacjach.CZYTAJ TEŻ:<a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-przedobrzylismy-przy-sprzecie-prognozy-przed-turniejem-czter,nId,5733244">"Przedobrzyliśmy przy sprzęcie". Prognoza na Turniej Czterech Skoczni</a><a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-wielkie-pieniadze-w-turnieju-czterech-skoczni,nId,5732776">Wielkie pieniądze na Turnieju Czterech Skoczni</a><a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-turniej-czterech-skoczni-kiedy-rusza-zmagania-terminarz,nId,5719283">Program 70. Turnieju Czterech Skoczni</a>