Schlierenzauer ma niespełna 26 lat, a na koncie wspaniałe sukcesy. Jest mistrzem olimpijskim (w sumie cztery medale igrzysk), sześciokrotnym mistrzem świata w skokach i czterokrotnym w lotach. Dwukrotnie zdobywał Kryształową Kulę i wygrywał Turniej Czterech Skoczni. Obecny sezon rozpoczął się dla niego fatalnie. W żadnym z trzech konkursów nie zdołał wejść nawet do czołowej dziesiątki (17. miejsce, 14. i 20.), co było poważnym ciosem dla ambitnego sportowca, który zdobywał najwyższe trofea. W efekcie wycofał się z rywalizacji w kolejnych zawodach Pucharu Świata w Kuusamo, Niżnym Tagile i Engelbergu. Austriak zdecydował się nawet na konsultacje lekarskie w Innsbrucku, gdzie stwierdzono "wyczerpanie organizmu". Niemieckojęzyczne media twierdziły, że może go zabraknąć podczas Turnieju Czterech Skoczni. Ostatecznie trener Heinz Kuttin zdecydował się włączyć go do zespołu na prestiżowy turniej. "Bild" zastanawia się, czy Schlierenzauer nie czuje się wypalony. Niemiecka gazeta przypomina, że właśnie z tego powodu w depresję wpadł Sven Hannawald i przedwcześnie musiał zakończyć wspaniałą karierę. "Bild" cytuje Kuttina, że skoczek wrócił i czuje się już całkiem dobrze. Sam Schlierenzauer natomiast zapewnił na swoim blogu, że ostatnie informacje w mediach o tym, że cierpi na syndrom wypalenia są jedynie plotkami bez pokrycia. "Patrzę śmiało w przyszłość, choć wiem, że nie jestem w formie na odnoszenie zwycięstw i czeka mnie sporo pracy" - napisał. Podkreślił, że nie jego fani nie mogą spodziewać się cudów, ale nie czuje żadnej presji. Rywalizacja w 64. TCS rozpocznie się 28 grudnia kwalifikacjami w niemieckim Oberstdorfie (godz. 17.15). Oprócz Schlierenzauera, w pierwszym konkursie w barwach austriackiej kadry mają rywalizować także Michael Hayboeck, Stefan Kraft, Manuel Fettner i Manuel Poppinger.