Przed konkursem w Bischoshofen Kubacki miał sporą przewagę nad rywalami. W znakomitym stylu wygrał ostatnie zawody Turnieju Czterech Skoczni, a w klasyfikacji generalnej aż o 20,6 pkt wyprzedził Karla Geigera, a o 23,2 pkt Mariusa Lindvika. Polak do końca zachował spokój, a po konkursie nie krył zadowolenia. - Na pewno nie był to taki całkiem zwykły dzień w biurze - śmiał się Kubacki przed kamerami Telewizji Polskiej. - Jestem zadowolony bo moje skoki były na dobrym poziomie. Lądowanie było takie sobie, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Radość była po ostatnim skoku. Kiedy hamowałem to wiedziałem, że to się nie może inaczej skończyć - komentował na gorąco świeżo upieczony zwycięzca TCS. Polak nie ukrywał, że przed konkursem czuł sporą presję. - Serce biło mocniej, ale koncentrowałem się na tym, co mam zrobić. Chciałem wykonać jak najlepiej to, co umiem. Nic więcej - przyznał i dodał - Nerwy były praktycznie przez cały dzień. Starałem się podejść do tego roboczo. Wiedziałem, że będzie sporo emocji przed i na skoczni. Skupiłem się na zadaniu. Mistrz świata z zeszłego roku jest trzecim Polakiem, który zdołał zwyciężyć w Turnieju Czterech Skoczni. Przed nim dokonali tego Adam Małysz oraz Kamil Stoch (dwukrotnie). MP, WG