W trzecich zawodach Turnieju Czterech Skoczni Polak zajął drugie miejsce. Lepszy okazał się Marius Lindvik, ale to wystarczyło, aby Polak został liderem całego cyklu. O 9,1 punktu wyprzedza Norwega. Kubacki po konkursie nie krył zadowolenia, choć podkreślał, że drugi skok mógł być lepszy. - Po pierwszym skoku się ucieszyłem. Drugi nie był taki, jak powinien. To jest łyżka dziegciu w beczce miodu - powiedział w rozmowie z Eurosportem. - Czuję, że może być jeszcze lepiej. Dziś jeden z dwóch skoków był bardzo fajny, ale ciągle czeka mnie sporo pracy - dodał. W ostatnim konkursie turnieju, w Bischofschofen, Kubacki będzie skakał w koszulce lidera. Zapowiada jednak, że jest gotowy na walkę i nie czuje presji. - Plastron lidera jest taki sam, jak każdy inny. Liczy się tylko to, co mam zrobić w konkursie, a końcowy wynik zobaczymy po zawodach - zakończył. MP