Stoch i Ziobro stanęli na podium w obu konkursach w Szwajcarii. Lider polskiej kadry w sobotę był drugi, dzięki czemu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a w niedzielę umocnił się na pozycji lidera. Młodszy z nich w niedzielę stanął na najniższym stopniu podium. Osiągnięcia z Engelbergu to jego życiowe sukcesy. - Oczywiście bardzo się cieszę ze zwycięstwa i faktu, że po raz pierwszy w karierze założyłem żółty plastron lidera PŚ. Jestem dumny z tego, że mogę kontynuować to, co zaczął Adam Małysz. Był on jednym z najlepszych skoczków narciarskich świata - powiedział Stoch po zakończeniu niedzielnego konkursu, cytowany na stronie FIS. Jak przyznał, zdaje sobie sprawę, że jest teraz w gronie faworytów tradycyjnego Turnieju Czterech Skoczni. - Takie opinie nie mają jednak dla mnie większego znaczenia. Do tych zawodów będę się przygotowywał normalnym trybem, tak jak wcześniej było zaplanowane. Teraz najbardziej cieszy mnie świąteczna przerwa i możliwość spędzania czasu z rodziną - dodał. Ziobro zwrócił uwagę, że mimo wygranej w sobotę, w drugim konkursie nie czuł specjalnej presji. - W sobotę po zwycięstwie rozmawiałem telefonicznie z mamą. Powiedziała, że w kraju zrobiło się głośno o moim wyniku. To było miłe, ale nie czułem w niedzielę z tego powodu większego ciśnienia - zaznaczył Ziobro. Podkreślił, że jego pierwsza niedzielna próba, po której znalazł się na 12. miejscu, nie była dobra. - Spóźniłem odbicie. Do drugiego skoku jednak już nie można było mieć zastrzeżeń, był OK - ocenił. Obu zwycięzców z Engelbergu łączy to, że są wychowankami tego samego klubu - WKS Zakopane. 26-letni Stoch ma już ugruntowaną pozycję w środowisku, m.in. wygrał dziewięć konkursów PŚ, a w tym roku w Val di Fiemme został mistrzem świata. Natomiast cztery lata młodszy Ziobro dopiero w tym sezonie na dobre zagościł w kadrze narodowej i przebojem wdarł się do światowej czołówki. W PŚ zadebiutował 27 listopada 2011 roku w fińskim Kuusamo, gdzie zajął 46. miejsce. Pierwsze punkty zdobył 12 stycznia 2013 w Zakopanem, gdy uplasował się na 20. pozycji. Sobotni triumf to jego pierwsze pucharowe podium.