Choć w kalendarzu pierwszy dzień zimy, śniegu za oknem próżno wyglądać. To co dla wielu kierowców, ruszających w drogę do rodziny na święta, może być powodem do zadowolenia, organizatorom mistrzostw Polski w skokach narciarskich spędza sen z powiek. Nauczeni kłopotami z zeszłego, niezwykle ciężkiego sezonu - zapobiegliwi działacze Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego znaleźli jednak sposób na to, jak mimo wszystko, zawody w Wiśle zorganizować. - Cieszę się, że nie musimy przywozić śniegu z Podhala - powiedział Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego. Zobacz: