Smutne informacje dotarły z Francji. Jak podał tamtejszy dziennik regionalny "Le Progres", w czwartek w szpitalu zmarł Thomas Lacroix, który w niedzielę upadł na skoczni narciarskiej Les Tuffes. Francuz natychmiast po wypadku został przetransportowany helikopterem do szpitala. Jego stan był bardzo ciężki. Bliscy mężczyzny informowali najpierw o śmierci mózgu. Potem okazało się, że były skoczek walczy o życie, będąc w stanie śpiączki farmakologicznej. Skoki narciarskie już dawno nie przyniosły żadnej ofiary śmiertelnej. Wypadek Lacroiksa jest pierwszym przypadkiem śmierci na skoczni od dwunastu lat. Wówczas życie stracił 14-letni Jermo Ribbers z Holandii, który upadł na małej skoczni K-65 w niemieckim Oberstdorfie. Szacuje się, że w historii dyscypliny życie straciło 90 skoczków narciarskich.