- Mam nadzieję, że emocje, które były, chociaż trochę kibiców usatysfakcjonowały - śmiał się nasz skoczek, komentując słabsze wyniki polskiej drużyny, a także dyskwalifikację Andrzeja Stękały. Zanim rozpoczął się właściwy konkurs rozegrano prolog o puchar telewizji. Ze względu na zbyt małą liczbę skoczków nie trzeba było rozgrywać kwalifikacji. - Kamilowi nie powiedzieli, że dzisiaj jest też rywalizacja o puchar TVP Sport. Gdyby wiedział, wygrałby tak jak latem, a tak to mnie się udało wygrać. Piękny, złoty puchar, będzie stał na półce - z przymrużeniem oka komentował Kubacki. W pierwszej serii konkursowej kilka razy musiał schodzi z belki startowej ze względu na zbyt silny wiatr. - Nie jest to komfortowa sytuacja, kiedy z belki ściągają, a jeszcze bardziej niekomfortowa jest, gdy widzisz, że ściągają cię, bo jest mocny wiatr z tyłu. A kiedy dostałem zielone światło, widziałem z jakim "entuzjazmem" trener mi machnął, więc już widziałem, że nie będzie zbyt dobrze za progiem - mówił triumfator Turnieju Czterech Skoczni sprzed roku. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> - To mój pozytywny dzień, dobre skoki są już o włos - zapewnił Kubacki, który nie chce szukać dłuższego odpoczynku przed mistrzostwami świata. - Moim zdaniem w sezonie najlepszy trening to jest możliwość sprawdzania się w rywalizacji - zaznaczył. - W tej chwili mamy ten komfort, że mamy zawodników na dobrym poziomie. Z naszymi peselami wiemy, co mamy robić na zawodach. Trener potrafi nam tak wytłumaczyć drobne błędy, że możemy je szybciej wyeliminować - powiedział, pytany, czy nie należało by zrezygnować ze startu w Pucharze Świata w Rumunii, by spokojnie potrenować przed mistrzostwami świata. W niedzielę zdyskwalifikowany został sobotni bohater Andrzej Stękała, który tym razem zbyt mało ważył. - Ja często patrzę na wagę, pilnuję się. Andrzejowi brakło za dużo, takiej ilości nawet nie da się dopić. To się zdarza. Na moim przykładzie, można stracić 200 gramów seria w serię, czyli nawet 600 gramów w ciągu trzech serii - wyjaśnił Kubacki. - Pamiętam konkurs, gdzie latem straciłem nawet półtora kilograma w czasie zawodów - dodał. Z Zakopanego Waldemar Stelmach