Pierwotnie zwycięzcą konkursu był lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Halvor Egner Granerud. Po swoim finałowym skoku Norweg został jednak zdyskwalifikowany - podobnie jak Niemiec Markus Eisenbichler - dzięki czemu Stoch zajął drugą lokatę. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, a trzeci był Karl Geiger.Tym samym Stoch kolejny raz udowodnił, że potrzebuje niezwykle mało czasu, by uporać się z problemami i wrócić na podium zawodów Pucharu Świata. - Sam jestem zaskoczony, że to poszło aż tak szybko, ale jest super. Ten dzień jest bardzo na plus. To pozytywny zastrzyk energii. Ale muszę mieć tyłu głowy, to że trzeba być bardzo skoncentrowanym, bo wszystko szybko może się zmienić - stwierdził Stoch po zawodach w rozmowie z TVP Sport. - Trzeba twardo stąpać po ziemi i być skoncentrowanym. Dziś był super dzień. Wczoraj wdrażałem wskazówki otrzymane od trenera, mam nadzieję, że będę mógł dalej kontynuować pracę. Nie można dać ponieść się ambicjom i chcieć zrobić coś więcej ponad to, co mogę na tę chwilę - dodał. Stoch zaznaczył również, że zmagania na mniejszej skoczni wymagają większej koncentracji niż próby na większych obiektach. Każda pomyłka jest bowiem brzemienna w skutkach. - Im mniejsza jest skocznia, tym więcej kosztują błędy. Wszystko dzieje się szybciej. Każdy błąd skutkuje tym, że nie ma czasu, by go naprawić, bo praktycznie już się ląduje. Trzeba mieć wszystko ułożone w głowie i pozwolić, by to się działo. Złapanie tego automatyzmu wymaga dużego nakładu pracy. Sam muszę łapać koncentrację, by nic mi nie uciekło - powiedział skoczek z Zębu. W swoim drugim skoku Stoch uzyskał kapitalne noty od sędziów - wszyscy przyznali mu ocenę "19,5". Jak sam przyznał, sam nie doceniłby swojej próby aż tak wysoko.- Dziś bardzo koncentrowałem się na telemarku, bo widziałem, że będzie to bardzo istotne i pomocne. Na małych skoczniach noty grają kluczową rolę. Ja bym sobie nie dał w drugim skoku 19,5 pkt, ale tak czasem jest. Są skoki, po których otrzymuję noty tak wysokie, że sam bym sobie takich nie dał. Czasami jednak robię co mogę, a oceny i tak są niższe - skomentował swoje noty Stoch. Na koniec nasz reprezentant odniósł się do kontroli skoczków w kontekście zbliżających się mistrzostw świata.- Zazwyczaj przed główną imprezą kontrole są wzmożone, ale przepisy i tak są jasne dla wszystkich. Tyle mogę powiedzieć - zakończył rozmowę drugi zawodnik piątkowego konkursu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! TB