Kubacki przegrał podium z Karlem Geigerem o zaledwie 0,1 punktu. - Jak niefart to niefart. Niefajnie się człowiek czuje w takiej sytuacji, ale co zrobić... - mówił przed kamerą "TVP Sport". Jak dodał, pocieszeniem dla niego jest fakt, że udawało mu się oddawać naprawdę dobre skoki, choć "miejsce tego nie oddaje". - A może tak sobie zbieram tego "farta", może na mistrzostwach świata będzie go więcej? - zastanawiał się.Jak dodał, udanych prób w Rasnovie było więcej, niż przed tygodniem w Zakopanem, co jest bardzo pozytywnym sygnałem. TC Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>