"Wewiór" najlepiej wypadł w drugim treningu, w którym zanotował czwarty rezultat. W prologu już tak dobrze nie było, lecz mimo to nie tracił dobrego humoru. - Pierwszy skok był w porządku, drugi też, a trzeci... nie pamiętam - mówił z rozbrajającą szczerością. Dodał jednak, że w sobotę forma powinna już być odpowiednia.Dokładniej analizując swoją trzecią z piątkowych prób przyznał, że za wcześnie odbił się z progu, choć - jak dodał - nie to było przyczyną przeciętnego wyniku (127,5 metra).W piątek naszym skoczkom nie towarzyszy w Klingenthal trener Michal Doleżal. Żyła skomentował to krótko. - No to "gaźnik" - wypalił.TC