Z uwagi na pandemię koronawirusa i związane z nią obostrzenia anulowane zostały wszystkie norweskie konkursy PŚ w kalendarzu - cztery indywidualne i dwa drużynowe. FIS stara się jednak, by znaleźć dla nich zastępstwo. Początkowo pojawiały się plotki o ich możliwej relokacji do Polski, jednak stosunkowo szybko zostały zdementowane przez władze PZN. W tym momencie jedyną możliwą lokalizacją pozostaje Planica, którą bardzo chętnie widziałby w kalendarzu dyrektor PŚ, Sandro Pertile. Chciałby on, by przeprowadzono w Słowenii łącznie cztery dodatkowe konkursy - trzy na dużej skoczni oraz jeden na mamuciej. Według doniesień "skijumping.pl", potencjalni gospodarze mogą mieć jednak problem ze znalezieniem środków na przeprowadzenie tej operacji.Słoweńcy mają dać odpowiedź w sprawie już w czwartek. Gdyby nie udało się im przeprowadzić konkursów, w kalendarzu PŚ może pojawić się ogromna wyrwa - od konkursów w Rasnovie (19-20 lutego) aż do 26 marca nie odbyłby się ani jeden konkurs o punkty (w międzyczasie skoczkowie walczyć będą jednak w MŚ w Oberstdorfie).TC