Hlava wylądował na 123,5. m, ale po chwili przewrócił się przy dość dużej prędkości. Z obiektu trafił do austriackiej kliniki, a następnie do Pragi. Czech złamał nos i doznał licznych obrażeń kości twarzy oraz lewej ręki. Lekarze wykluczyli szybki powrót do treningów. Zalecili Hlavie odpoczynek, a nie wiadomo, czy nie będą konieczne kolejne zabiegi. - Lukas jest pozytywnie nastawiony i już się cieszy na myśl o powrocie do skakania - powiedział menedżer zawodnika Jan Baier.