Klemens Murańka w Niżnym Tagile otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i został skierowany na kwarantannę. Obowiązkowa izolacja okazała się dla skoczka nieprzyjemnym przeżyciem. Nie chodziło tylko o zmarnowaną szansę na występ w rosyjskich konkursach oraz następujących po nich zawodach w Ruce. Warunki zapewnione przez organizatorów były podobno bardzo niekorzystne. To dlatego Murańka został przeniesiony do kliniki w Jekaterynburgu, której opieka nie należała zresztą do najtańszych. Polak wrócił już do kraju i myśli o kolejnych startach. W środę został powołany na zawody w Wiśle, które będą trzecim przystankiem PŚ. Jak poinformował na Twitterze Mateusz Leleń z TVP Sport, Polski Związek Narciarski negocjuje dopuszczenie skoczka do startu. Zgodnie z zasadami wymagane jest bowiem 14 dni odstępu czasowego od ostatniego pozytywnego wyniku testu. Sprawę ma załatwić dodatkowy test, który powinien przekonać FIS. W Wiśle zaplanowano dwa konkursy - drużynowy oraz indywidualny. Na liście startowej piątkowych kwalifikacji znalazło się aż 13 Polaków. AB