Po piątym miejscu w sobotnim konkursie drużynowym, w niedzielę "Biało-Czerwoni" w pełni zrehabilitowali się przed dziesiątkami tysięcy polskich fanów na Wielkiej Krokwi. Triumfował w wielkim stylu Kamil Stoch, a Kubacki był trzeci. Tylko oni dwaj szybowali w konkursie na 140 m. Dawid śrubuje niesamowity rekord w polskich skokach. Stanął na podium zawodów Pucharu Świata dziewiąty raz z rzędu, "przy okazji" wygrywając niedawny Turniej Czterech Skoczni. Jego wielka forma to praca nowego trenera Michala Doleżala, czy efekt trzyletniej współpracy ze Stefanem Horngacherem? - Moim zdaniem wiele elementów składa się na to, w którym miejscu jestem w tej chwili jako zawodnik - mówił Kubacki na koniec weekendu w Zakopanem. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że to jest tylko i wyłącznie sukces Michala Doleżala, ale też wiem, ile mu zawdzięczam - podkreślił nasz skoczek. - To jest wieloletnia praca. Z każdym trenerem, z jakim współpracowałem, nabywałem jakieś nowe umiejętności, czegoś się uczyłem i teraz mogę z tego korzystać - cieszył się Kubacki. 29-letni skoczek to mistrz świata z ubiegłego roku i triumfator Turnieju Czterech Skoczni z obecnego sezonu. Drużynowo sięgał po brązowy medal igrzysk olimpijskich, złoto i brąz mistrzostw świata oraz brąz mistrzostw świata w lotach. Kubacki 18 razy stawał na podium konkursów PŚ, a cztery z nich wygrał, w tym trzy w obecnym sezonie. Z Zakopanego Michał Białoński, Waldemar Stelmach i Aleksandra Bazułka