Stoch w piątek wygrał kwalifikacje do dzisiejszego konkursu. W sobotę był najlepszy w konkursie drużynowym, a finałowym skokiem na 141,5 m ustanowił rekord Wielkiej Krokwi. Po zawodach Orzeł z Zębu mówił, że na przebudowanej skoczni da się bezpiecznie wylądować z telemarkiem dalej niż na 145 m. To zapowiada wielkie emocje i być może już dziś kolejne rekordy. Stoch ma szansę wyrównać także inny rekord. Pięć razy w zawodach PŚ w Zakopanem triumfował Gregor Schlierenzauer. Jeśli Kamil dzisiaj zwycięży, zrówna się ze słynnym Austriakiem. Stoch, a wcześniej Adam Małysz, wygrywali na Wielkiej Krokwi po cztery razy. Nasz najlepszy skoczek stanie też przed szansą wygrania piątego konkursu PŚ z rzędu na skoczni dużej. Stoch wygrał przecież wszystkie cztery konkursy niedawnego Turnieju Czterech Skoczni. Później nieco słabiej spisał się na "mamucie" Kulm, by odrodzić się w Oberstdorfie i zdobyć srebrny medal indywidualnie i brązowy w drużynie na MŚ w lotach. Stoch ma też okazję powiększyć przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej PŚ, której jest liderem. Nasz zawodnik ma 733 punkty i o 22 wyprzedza, również znakomicie skaczącego w Zakopanem, Richarda Freitaga. Ale polska ekipa to nie tylko Stoch. Rewelacyjnie spisuje się w tym sezonie Stefan Hula. Mistrz Polski i drużynowy medalista MŚ w lotach na Wielkiej Krokwi lata daleko i ma wielką ochotę na kolejne sukcesy. Wczoraj w konkursie drużynowym indywidualnie zanotował trzeci wynik, za Stochem i Freitagiem. Piękne loty Huli na 136 i 135,5 m wieszczą szansę na walkę o podium w dzisiejszym konkursie. Nie bez szans na włączenie się do walki o najwyższe lokaty jest Dawid Kubacki. Powoli formę odbudowuje Maciej Kot. Przegranym drużynówki był Piotr Żyła, który słabo spisywał się w piątek i nie załapał się do zespołu. Dziś ma szansę na rehabilitację. Na Wielkiej Krokwi zaprezentują się też Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny oraz "młode wilczki": Tomasz Pilch, Paweł Wąsek i Bartosz Czyż. Na zakopiańskiej skoczni znów zjawi się dziś 25 tysięcy widzów, którzy marzą o kolejnych sukcesach "Biało-Czerwonych". Nasi skoczkowie włączają wyższy bieg, a zimowe igrzyska w Pjongczangu tuż-tuż. Z Zakopanego Michał Białoński i Waldemar Stelmach