Weekend w Japonii nie ułożył się dla "Biało-Czerwonych" idealnie. Pierwszego dnia rywalizacji Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce, ale już w niedzielę musiał pogodzić się z zakończeniem imponującej passy.Najlepszy od początku sezon nasz skoczek zajął szóste miejsce i w efekcie, po raz pierwszy od 11 konkursów, zabrakło go na podium w zawodach Pucharu Świata. Na domiar złego wygrał Austriak Stefan Kraft, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej cyklu.Reprezentant Polski z takiego obrotu wydarzeń nie mógł być szczęśliwy, a kolejne powody do złości, u niego i innych naszych kadrowiczów, pojawiły się po przylocie do Warszawy.Jak doniosło w mediach społecznościowych partnerskie konto Polskiego Związku Narciarskiego, zawodnicy daremnie oczekiwali na swoje bagaże, które do stolicy nie dotarły.- Powracający polscy skoczkowie z PŚ w Sapporo pozostali bez nart i bagaży. Niemiła niespodzianka spotkała naszych skoczków przy odbiorze bagaży na lotnisku w Warszawie kiedy okazało się, że nie ma ani nart ani bagaży. Mamy nadzieję, że dotrą przed kolejnymi zawodami PŚ w Willingen - napisano na profilu skaczemy.pl. Zmagania w Niemczech, w ramach turnieju Willingen Five, odbędą się już w najbliższy weekend, a do klasyfikacji wliczą się także piątkowe kwalifikacje. Trener Michal Doleżal zabierze za naszą zachodnią granicę kadrę w składzie: Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała, Klemens Murańka oraz Jakub Wolny. Art