W sobotnim konkursie drużynowym wystąpiło dziewięć reprezentacji. Obok Polski zaprezentowały się ekipy: Rosji, Finlandii, Szwajcarii, Japonii, Słowenii, Norwegii, Niemiec i Austrii. Michal Doleżal do boju desygnował naszą eksportową czwórkę. Polacy skakali więc w składzie: Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki Przebieg konkursu drużynowego: I seria: Konkurs rozpoczął się z piątej belki. Pierwszy zasiadł na niej Denis Korniłow, który skoczył 104,5 m.Rosjanie szybko stracili stracili prowadzenie, bo chwilę później 113 m uzyskał Niko Kytosaho. Pierwszym, który przekroczył punkt konstrukcyjny był Yukiya Sato. Japończyk skoczył 123,5 m i z notą 116,5 pkt wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.Chwilę później skakał Cene Prevc i choć uzyskał dwa metry mniej to notę miał o półtora punktu wyższą. W naszej ekipie bardzo dobrze spisał się Piotr Żyła. Skoczył 123 m i 120,6 pkt Polacy prowadzili.Polaków szybko wyprzedzili Norwegowie. Robert Johansson uzyskał 127,5 m. Zostali jednak zostali zdetronizowani przez Niemców, bo Constantin Schmid wylądował metr dalej. To właśnie nasi zachodni sąsiedzi prowadzili po pierwszej grupie zawodników. Druga była Norwegia, a na trzecim Polacy ex aequo z Austriakami. Phillip Aschenwald skoczył bowiem 122,5 m, ale uzyskał taką samą notę, jak Żyła.W drugiej grupie zawodników świetnie poleciał Keiichi Sato. Skoczył aż 125,5 m. Jeszcze lepszą odległość uzyskał Timi Zajc. Wylądował on na 130 m i przed skokiem Polaków Słoweńcy prowadzili.Jakub Wolny nie zachwycił. Po jego skoku na 119 m Polacy byli na trzecim miejscu. Johann Andre Forfang wylądował tylko metr dalej i Norwegowie znaleźli się przed "Biało-Czerwonymi".Skok Zajca okazał się tak dobry, że po drugiej grupie Słoweńcy prowadzili. Stefan Huber skoczył tylko 117 m i Austriacy spadli na szóste miejsce, a Polacy byli na piątej pozycji. Do podium tracili 12,5 pkt. Później belkę obniżono o jeden stopień. Słoweńcy bardzo dobrze się prezentowali. Mimo krótszego rozbiegu Peter Prevc uzyskał 120 m i Słoweńcy prowadzili. Kamil Stoch uzyskał 2 metry mniej. Polacy znaleźli się za plecami Słoweńców i tracili do nich aż 21,6 pkt.Marius Lindvik skoczył tylko pół metra dalej od Stocha, ale to wystarczyło żeby wyprzedzić "Biało-Czerwonych". Najlepiej w trzeciej grupie zawodników zaprezentował się Stephan Leyhe, który skoczył 127 m. Dzięki temu Niemcy wyprzedzili Słowenię. Trzecia była Norwegia, a czwarta, ze stratą 14,2 pkt, Polska. Ostatnią grupę zawodników otworzył Jewgienij Klimow. Uzyskał 120 m, ale Rosjanie byli zdecydowanie najsłabsi i okazali się jedyną drużyną, która nie wystąpi w drugiej serii.Znacznie lepiej zaprezentował się Anże Laniszek. Słoweniec skoczył aż 127 m.Dawid Kubacki też skoczył bardzo dobrze. Uzyskał 123,5 m.Daniel Andre Tande uzyskał tylko 117,5 m, ale to wystarczyło, żeby Norwegowie znaleźli się przed naszą drużyną. Po pierwszej serii prowadzili Niemcy. Karl Geiger skoczył 128 m i powiększył przewagę nad Słowenią. Polacy nie utrzymali czwartej pozycji. Po skoku Stefana Krafta na 127 m, Austriacy wskoczyli przed "Biało-Czerwonych". Do podopiecznych Andreasa Feldera nasza drużyna traciła tylko 3,2 pkt, a do podium 5,2. II seria:Druga seria też rozpoczęła się z piątej belki startowej. Pierwszy skakał Niko Kytosaho, ale uzyskał tylko 111 m.Słabiej zaprezentował się jednak Andreas Schuler. Skoczył jedynie 106 m i Szwajcarzy przegrywali z Finami. Za chwilę jednak na prowadzenie wyszli Japończycy, bo Yukiya Sato skoczył 121,5m.Cene Prevc skoczył metr bliżej, ale Słoweńcy wyprzedzili Japonię. Słabszą próbę zanotował Piotr Żyła. Wylądował na 116 m i Polacy tylko o 1,6 pkt wyprzedzali Japończyków.Robert Johansson skoczył 120,5 m i Norwegowie powiększyli przewagę nad naszą drużyną. Z kolei Niemcy nie zdołali zmienić Słowenii na prowadzeniu. Consantin Schmid skoczył tylko 112 m i nasi zachodni sąsiedzi tracili do liderów 3,8 pkt. Po skoku Philippa Aschenwalda na 123,5 m Austriacy wskoczyli na podium. Po pierwszej grupie Polska nadal była piąta, ale do podium traciła już 17,3 pkt.W drugiej grupie zawodników tradycyjnie zachwycił Słoweniec. Timi Zajc skoczył 124 m i jego ekipa wyszła na prowadzenie. Jakub Wolny uzyskał tylko 113,5 m i Polacy spadli za Japończyków. Keiichi Sato skoczył bowiem 116,5 m.Po drugiej grupie zawodników Niemcy nadal przegrywali ze Słowenią. Pius Paschke skoczył 122 m, a jego drużyna traciła do liderów 8,6 pkt. Najdalej skoczył jednak Stefan Huber, który uzyskał 128 m. Austriacy umocnili się więc na trzecim miejscu i gonili Niemców, do których tracili już tylko dwa punkty. Polska była szósta.W drugiej serii dobrze zaprezentował się też Peter Prevc. Skoczył on 121,5 m. Po nim na belce zasiadł Kamil Stoch. W końcu pokazał co potrafi. Skoczył 124 m i Polacy wyprzedzili Japonię o 8,1 pkt.Marius Lindvik też pokazał się z dobrej strony. Skoczył pół metra dalej od Stocha. Stephan Layhe skoczył jeszcze lepiej. Uzyskał 125 m, ale to nie wystarczyło do objęcia prowadzenia. Niemcy tracili do Słowenii 0,7 pkt.Austriacy liczyli na dogonienie Niemców. Michael Hayboeck skoczył jednak 121 m i jego drużyna nadal zajmowała trzecie miejsce. Polska awansowała na piąte miejsce. Strata do podium była już jednak bardzo duża i wynosiła 42,4 pkt. Przyszedł czas na ostatnią grupę. Ryoyu Kobayashi skoczył 122 m. W drugiej serii poprawił się Stoch, ale gorzej poszło Kubackiemu. Uzyskał tylko 117,5 m i o 4,1 pkt przegraliśmy z Japonią. Stefan Kraft pokazał klasę. Lider indywidualnej klasyfikacji Pucharu Świata skoczył aż 126,5 m.W walce o zwycięstwo górą byli Niemcy. Anże Laniszek i Karl Geiger wylądowali na 121 m. Niemiec miał jednak trzy punkty więcej i w efekcie Słoweńcy przegrali o 2,3 pkt. Trzecie miejsce zajęli Austriacy, a Polacy znaleźli się na szóstej pozycji. MP