- To nie sport pokazuje te oblicze tylko ja - sprostował dziennikarza, który zagadnął, że czasem sport pokazuje brutalne oblicze. - Popełniłem kilka błędów, których nie powinienem - powiedział, wcale nie sprawiając wrażenia załamanego. Nasz skoczek przyznał, że już na progu wiedział, że nie będzie to udany skok. - Nawet nie w powietrzu, bo jeszcze wcześniej wszystko się dzieje. Żyła sygnalizował dobrą formę w Niżnym Tagile. Wprawdzie w dwóch pierwszych treningach i kwalifikacjach nie imponował, ale w serii próbnej przed sobotnim konkursem osiągnął 123,5 m, co był siódmym wynikiem, najlepszym spośród naszych zawodników. Z kolei w pierwszej serii poszybował na 131. metr i był wiceliderem na półmetku. Do prowadzącego Petera Prevca tracił tylko 1,5 pkt. - Przygotowany byłem, wszystko grało. Trudno to wytłumaczyć. Można powiedzieć, że popłynąłem na prostocie - skomentował. Zapewnił, że dokładnie wie, co nie zadziałało. Czy więc w kolejnych konkursach można liczyć na to, że będzie odgrywał główne role? - No, nie wiem, bo wczoraj też wiedziałem, a dzisiaj było tak samo. A jednak! A jednak! - śmiał się przed kamerami. Piotr Żyła miał szansę znacząco poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale zdobył w sobotę tylko siedem punktów i spadł na 24. miejsce w "generalce". MZ