Stoch indywidualnie był 10. W pierwszej serii nie spisał się najlepiej i skoczył 118 m. W drugiej znacznie się poprawił, uzyskując 124 m. Nie krył jednak rozczarowania pierwszym skokiem. - Dzisiaj wszystko było przejrzyste, a warunki sprawiedliwe. Popełniłem duży błąd. Nie pilnowałem pozycji, przez co przed odbiciem straciłem równowagę. Drugi skok był już normalny - powiedział Stoch na antenie TVP. Przyznał również, że nie jest zadowolony z wyniku drużyny. Jej potencjał jest na pewno większy, ale nasz skoczek zdaje sobie sprawę, że stawka jest bardzo wyrównana. - W tej chwili nie jesteśmy najlepszą drużyną. Możemy jednak zajmować miejsca na podium, ale to często zależy od dyspozycji dnia. Dziś trzeba przyjąć to, co jest - podkreślił nasz skoczek. Rok temu Polska zajęła czwarte miejsce w konkursie drużynowym w Lahti. Dzień później Stoch wygrał indywidualny konkurs. Nasz skoczek wierzy, że tym razem może być podobnie. - Wierzę w to, co umiem. Wierzę, że stać mnie na wiele, ale konkurencja jest bardzo silna. Mam tylko nadzieję, że warunki będą sprawiedliwe, a ja zrobię to, co umiem i będę miał z tego sporo satysfakcji - zakończył. MP