Drugi był Słoweniec Peter Prevc, a trzeci Austriak Gregor Schlierenzauer. W polskiej ekipie najwyżej - na 6. pozycji - został sklasyfikowany Kamil Stoch, który utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ. Dwa lata temu organizatorzy mieli problemy z aurą, z powodu zbyt silnego wiatru i padającego śniegu sobotni konkurs został odwołany. Dzień wcześniej z tych samych powodów nie odbyły się treningi i kwalifikacje. W tym roku pogoda sprzyja skoczkom, sobotnie zawody udało się przeprowadzić bez problemów. Stoch zajął szóste miejsce, takie samo jak dwa lata temu w pierwszych z dwóch konkursów, które odbyły się jednego dnia. Skoczek z Zębu wylądował wtedy na 193 m i rywalizację zakończono po pierwszej serii. W drugim konkursie w 2012 roku późniejszy mistrz świata z Val di Fiemme był trzeci, po lądowaniu na 191,5 i 181,5 m. Polak wtedy po raz szósty w karierze stanął na podium zawodów tego cyklu. Zwyciężył Norweg Anders Bardal - 197,5 i 183,5 m. Najwyższą notę uzyskał w tamtym konkursie Austriak Gregor Schlierenzauer, ale został zdyskwalifikowany za niezgodny z regulaminem kombinezon, w którym oddał drugi skok. Uzyskanie trzeciego miejsca także w tegorocznym, drugim konkursie na Kulm jest w zasięgu lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Aby jednak tak się stało, potrzebne są dwa równe skoki, każdy w granicach minimum 190 m. Kto ląduje bliżej, na podium w Bad Mitterndorf raczej nie może liczyć. "Mam wielki apetyt na drugie zwycięstwo na Kulm. Lubię mamuty, jestem w formie, może w niedzielę także się uda" - powiedział Kasai w sobotę po dekoracji zwycięzców. W niedzielę o godzinie 12.30 odbędą się kwalifikacje. W lotach narciarskich awans do pierwszej serii uzyskuje trzydziestu najlepszych zawodników oraz dziesięciu zajmujących czołowe pozycje w Pucharze Świata. Pierwsza seria konkursowa zaplanowana jest na godzinę 14.15.