Ostateczny termin wykonania inwestycji to 15 grudnia, jednak Kotowicz uważa, że uda się to znacznie wcześniej. - Wszystko powinno zakończyć się 29 listopada, ponieważ pozostały nam tylko drobne prace budowlane i wykończeniowe, czyli m.in. montaż oświetlenia na bandach, zakładanie siatek, obłożenie kamieniami progu oraz instalacje niskoprądowe, w tym pomiarowe - wyliczał. Kolejny krok to tzw. odbiory. - Tu trudno określić jakiś konkretny termin zakończenia całej procedury. Po zgłoszeniu przez nas gotowości do odbioru obiektu, inspektor nadzoru budowlanego wyznaczy termin kontroli prawidłowości wykonania inwestycji i wyda odpowiednią decyzję, która musi się uprawomocnić - wyjaśnił dyrektor COS w Szczyrku. Przebudowa górnej części Wielkiej Krokwi była warunkiem otrzymania certyfikatu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), niezbędnego do zorganizowania m.in. zawodów Pucharu Świata, które wpisane są do kalendarza FIS na 21 i 22 stycznia 2017. Wcześniej (14-15 stycznia) imprezę będzie gościć Wisła. Według Kotowicza przedstawiciele FIS mogą przyjechać w każdej chwili, ale problemem jest... aura. - Do wydania homologacji konieczne są pomiary geodezyjne wszystkich określonych przepisami FIS parametrów nowo wykonanych elementów skoczni. Do tego potrzebne są jednak odpowiednie warunki, których od dłuższego czasu w Zakopanem nie ma - zauważył. Znaczny wpływ na dokładność pomiarów mogą mieć występujące od kilku tygodni w stolicy polskich Tatr mgła, opady deszczu i śniegu, a także odwilż. Krople wilgoci na trasie przebiegu promienia laserowego z jednego urządzenia do lustra drugiego rozpraszają bowiem odbite światło i mogą znacznie zafałszować wynik. - Tylko okresowo, i to na krótko, pojawiały się przejaśnienia czy rozpogodzenia, a takie pomiary muszą przecież trochę potrwać. Czas nas wprawdzie nie goni, bo Puchar Świata mamy dopiero w styczniu, ale dobrze byłoby mieć już ten certyfikat w ręce - podkreślił Kotowicz. W pierwszym etapie, który rozpoczął się w sierpniu m.in. przebudowano próg, położone zostały tory lodowe, zamontowano też schody. Koszt tej części inwestycji to około cztery miliony złotych. Wielką Krokiew czeka jeszcze przebudowa zeskoku - tzw. bula zostanie lekko spłaszczona, dzięki czemu skoki będą dłuższe, ale i bezpieczniejsze. Zmieni się również rozmiar skoczni (HS) ze 134 na 139 m. - Projekt mamy, pozostaje więc tylko ogłosić przetarg i wyłonić wykonawcę. Ostateczny termin zakończenia tej części inwestycji to przełom 2017 i 2018 roku, czyli przed kolejnym PŚ, ale chcielibyśmy, żeby udało się nam to jeszcze w lecie - podsumował Kotowicz. Ostatnia modernizacja skoczni, obejmująca m.in. zmianę kąta nachylenia zeskoku oraz progu, przeprowadzona została w 2000 roku i trwała cztery miesiące.