- Zakończyło się wykładanie igelitu, trwa montowanie schodów i band - powiedział Sebastian Danikiewicz, dyrektor Ośrodka Przygotowań Olimpijskich Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. Zdaniem Danikiewicza w ciągu około trzech tygodni skocznia powinna zostać oddana do użytku. - Na dziś wszystko idzie zgodnie z harmonogramem i ostatnie prace powinny zakończyć się już w przyszłym tygodniu. Jeżeli chodzi o kwestie samych odbiorów, to oczywiście one potrwają mniej więcej do połowy listopada - wyjaśnił. Dodał, że natychmiast też rozpoczną się starania o przyznanie tzw. homologacji. - Wraz z Polskim Związkiem Narciarskim wystąpimy do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) o przyznanie tego niezbędnego do organizacji zawodów najwyższej rangi certyfikatu, jeżeli więc chodzi o zakopiański Puchar Świata (26-28 stycznia 2018), to nie ma żadnych zagrożeń - zapewnił dyrektor OPO COS. Przyznał, że początek inwestycji sprawił pewne problemy. - Prace miały ruszyć w kwietniu, jednak ze względu na solidne opady śniegu wybrana w przetargu firma z pobliskich Kluszkowiec nie mogła rozpocząć najtrudniejszego i najbardziej czasochłonnego procesu palowania zeskoku, czyli robienia w nim odwiertów i wlewania betonu pod ciśnieniem. Na plac budowy weszli dopiero w połowie maja. Na szczęście założyliśmy pewne rezerwy czasowe, wykonawca solidnie i szybko wszystko realizował, więc termin zakończenia został dochowany. Zapytany, kiedy na Wielkiej Krokwi będzie można przeprowadzić pierwsze treningi, dyrektor Danikiewicz powiedział, że to także będzie zależało od warunków pogodowych. - Gdy tylko temperatura spadnie do około 3 stopni poniżej zera, będzie już można sztucznie naśnieżać. Oczywiście wcześniej musimy nałożyć na zeskok specjalne siatki podtrzymujące, ale ten proces zacznie się już lada dzień - zapewnił. Przebudowa zeskoku była drugim etapem modernizacji Wielkiej Krokwi. Efektem tych prac jest m.in. lekkie spłaszczenie tzw. buli, dzięki czemu skoki będą dłuższe, ale i bezpieczniejsze. Zmienił się również rozmiar skoczni (HS) ze 134 na 140 metrów. Punkt konstrukcyjny (K) ze 120. został przesunięty na 125. metr. Pierwszy etap zakończył się jesienią ubiegłego roku. W tej części remontu przebudowano m.in, próg i położono tory lodowe. Koszt całej inwestycji to około 12 milionów złotych.