Kubacki już w pierwszej serii rozbudził nadzieje polskich kibiców. Jako jedyny - o pół metra - przekroczył granicę 140 m, co na półmetku rywalizacji zapewniało mu pozycję lidera. W czołowej dziesiątce uplasowali się także dwaj inni reprezentanci Polski - Piotr Żyła i Kamil Stoch zajmowali odpowiednio siódmą i ósmą lokatę. Awansu do drugiej serii nie wywalczyli natomiast: Aleksander Zniszczoł (34. miejsce), Stefan Hula (40.) oraz Maciej Kot (46. miejsce). W drugiej rundzie Żyła i Stoch minimalnie pogorszyli swoje lokaty, natomiast Kubacki potwierdził swoją dominacją, skacząc 141 m, co zapewniło mu triumf! Dzisiejsze zawody, razem z piątkowymi kwalifikacjami oraz niedzielnym konkursem, wchodzą w skład cyklu Titisee-Neustadt 5. Dzięki dwóm genialnym skokom Kubacki awansował na drugą lokatę w tym turnieju. Wyprzedza go jedynie Ryoyu Kobayashi. Na zwycięzcę czeka nagroda pieniężna w wysokości 100 tysięcy złotych. Przebieg I serii: Jury zdecydowało, że skoczkowie rozpoczną rywalizację z dziewiątej platformy startowej. Jako pierwszy zasiadł na niej Fin Jarkko Maatta, skacząc 122,5 m. Tuż po nim nad zeskokiem pojawił się Aleksander Zniszczoł, który wylądował na 126. m, wykorzystując delikatny wiatr pod narty. Większość zawodników z początku stawki musiała za to walczyć z podmuchami w plecy. Polak długo utrzymywał się na prowadzeniu. Z fotelu lidera strącił go dopiero oznaczony numerem "14" Mackenzie Boyd-Clowes. Kanadyjczyk także wykorzystał wiatr pod narty, skacząc aż 130,5 m. Na delikatnie sprzyjającą aurę mógł liczyć również kolejny z Polaków - Stefan Hula. Urodzony w Szczyrku zawodnik osiągnął 123,5 m. Zdecydowanie gorzej spisał się Maciej Kot, który źle wyszedł z progu i musiał korygować swoją pozycję w locie, co odbiło się na odległości - wyniosła ona 118 m, co nie dawało Polakowi szans na awans do drugiej serii. Warto odnotować kapitalną próbę Jewgienija Klimowa. Po lądowaniu Rosjanin odbierał zasłużone gratulacje - skoczył 139,5 m. Czołowa "dwudziestka" mogła liczyć na wiatr wiejący z dołu skoczni. Beneficjentami takich warunków byli między innymi: Stephan Leyhe (139 m) oraz Piotr Żyła (136 m), który po swojej próbie był trzeci. Tuż za Żyłą uplasował się później Kamil Stoch, skacząc 137,5. Prawdziwą "petardę" odpalił po chwili Dawid Kubacki! Poszybował najdalej - 140,5m i wskoczył na fotel lidera. Zrobił to mimo delikatnych podmuchów w plecy. Nie zdołali go już wyprzedzić ani Ryoyu Kobayashi (138,5 m), ani Stefan Kraft (135,5 m), ani lider Pucharu Świata Karl Geiger (132,5 m). Przebieg II serii: Zmagania w drugiej serii także wystartowały z dziewiątej belki. Rozpoczął je Austriak Michael Hayboeck, skacząc 125,5 m. Po skokach 10 zawodników na prowadzeniu był 26. po pierwszej serii Yukiya Sato. Japończyka pokonał jako pierwszy dopiero Gregor Schlierenzauer. Polscy kibice oczekiwali już jednak na to, co zaprezentują "Biało-Czerwoni". Stoch spisał się nieźle (135,5 m), lecz po swojej próbie zajmował "dopiero" trzecią lokatę. Był więc pewny miejsca w dziesiątce. Żyła lądował półtora metra bliżej i uplasował się tuż za "Orłem z Zębu". Walkę o czołowe lokaty zapoczątkował Kraft, szybując 140,5 m. To on był liderem przed skokiem Kubackiego. Polak pofrunął aż 141 m, pieczętując swoje zwycięstwo! Tomasz Brożek