Po sobotnich zawodach Kubacki mógł być optymistą - zajął piąte miejsce i potwierdził niezłą dyspozycję z obecnego sezonu. W niedzielnych kwalifikacjach nie zachwycił, ale nie miał problemu z awansem, plasując się na 15. pozycji. Nic nie zapowiadało więc katastrofy, jaka rozegrała się podczas pierwszej serii. Kubacki popełnił błąd na progu i wyciągnął lot do 199 m, ale kosztowało go to fatalne lądowanie. Polski zawodnik aż przysiadł na nartach, ratując się przed spadkiem. Odległość mogłaby wystarczyć do awansu do drugiej serii, ale słabe noty pogrążyły Kubackiego. Nasz zawodnik zajął 32. miejsce, a do 30. po pierwszej serii Taku Takeuchiego zabrakło mu 2,1 pkt. Wyniki drugiej serii zostały anulowane, wobec czego zwyciężył Stefan Kraft. Kamil Stoch zajął czwarte miejsce.