Wellinger miał upadek w pierwszej serii konkursu. W początkowej fazie lotu dostał boczny podmuch wiatru, stracił równowagę i po wypięciu nart spadł ze sporej wysokości na zeskok. Nie stracił przytomności i został zabrany na noszach ze skoczni. Żegnając kibiców pomachał im ręką. Uskarżał się na ból głowy i barku. Po zawodach wrócił do kraju, gdzie szczegółowe badania wykazały jednak, że uraz jest poważniejszy niż stwierdzono podczas pierwszych badań w szpitalu w Kuusamo. Jak poinformował Niemiecki Związek Narciarski (DSV), 19-letni zawodnik nie będzie mógł trenować przez najbliższe dwa, a nawet trzy tygodnie. To spowoduje, że jego udział w Turnieju Czterech Skoczni stanie pod znakiem zapytania.